"W środę złożę zawiadomienie do prokuratury ws. niedopełnienia obowiązków przez prezydenta Białegostoku Tadeusza Truskolaskiego" - zapowiedział marszałek województwa podlaskiego Artur Kosicki. Jego zdaniem można było uniknąć sytuacji, do której doszło w sobotę podczas Marszu Równości.
We wtorek w rozmowie z Telewizją Republika marszałek województwa podlaskiego Artur Kosicki stwierdził, że jego zdaniem informacje dotyczące organizacji Marszu Równości wskazywały na to, że "w tej sytuacji faktycznej i prawnej w Białymstoku będzie niebezpiecznie". Można było tego wszystkiego - w mojej ocenie - uniknąć - dodał. Pytany w jaki sposób odpowiedział: można było, albo zakazać Marszu Równości, albo zakazać wszystkich marszów, które miały się tego dnia odbyć, "jeżeli którekolwiek mogły być w stosunku do siebie niebezpieczne".
Prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski zapowiedział z kolei złożenie zawiadomienia do prokuratury o podejrzeniu "popełnienia przestępstwa przez przedstawicieli PiS w organach władzy samorządowej podczas Marszu Równości". W jego ocenie materiały jednoznacznie pokazują czynny udział w ustawianiu blokad przeciwko uczestnikom marszu przez marszałka województwa Artura Kosickiego, radnego klubu PiS w sejmiku Sebastiana Łukaszewicza, a także przez p.o. dyrektora gabinetu marszałka Roberta Jabłońskiego oraz radnego miejskiego Henryka Dębowskiego.
Sąd Rejonowy w Białymstoku aresztował we wtorek na dwa miesiące 24-latka z Moniek (Podlaskie) podejrzanego o pobicie 14-latka podczas Marszu Równości.
Wcześniej policjanci zatrzymali w tej sprawie inną osobę. Usłyszała ona zarzuty kradzieży rozbójniczej.
24-latek był poszukiwany. Jego zdjęcie zostało opublikowane na stronie internetowej policji.
Mężczyzna w poniedziałek zgłosił się na policję razem ze swoim adwokatem.
Do wtorku policja ustaliła tożsamość 68 osób, które złamały prawo podczas marszu.
BYLIŚMY W PASZCZY LWA. PRZECZYTAJ BLOG
Pierwszy Marsz Równości przeszedł ulicami Białegostoku w sobotę po południu pod hasłem "Białystok domem dla wszystkich". Przejście uczestników marszu kilkakrotnie próbowali zablokować kontrmanifestanci, w tym pseudokibice.
W stronę uczestników poleciały kamienie, petardy, jajka i butelki.