W wieku 73 lat zmarła polska himalaistka Anna Czerwińska. Była zdobywczynią sześciu ośmiotysięczników i Korony Ziemi. Informację podaną przez Fundację Himalaizmu Polskiego imienia Andrzeja Zawady potwierdził w kilku źródłach dziennikarz RMF FM Michał Rodak.
Urodzona 10 lipca 1949 r. w Warszawie Anna Czerwińska z zawodu była doktorem nauk farmaceutycznych. Wiele lat temu porzuciła tę profesję dla gór. Z ośmiotysięczników zdobyła: Mount Everest, Lhotse, Nanga Parbat, Czo Oju, Gaszerbrum II i Makalu.
Na Mount Evereście, najwyższej górze ziemi, Czerwińska stanęła 21 maja 2000. Była wtedy 13. osobą z Polski, która tego dokonała, i drugą kobietą, po Wandzie Rutkiewicz.
Za swój największy sukces Anna Czerwińska uważała wspinaczkę nową drogą Magic Line na K2 (8611 m), choć do szczytu zabrakło jej 400 m. To była moja najtrudniejsza droga w górach wysokich, a najpiękniejsza góra globu pozostała moją obsesją - podkreśliła przed laty w rozmowie z PAP.
Nie spotkałam na swojej drodze życia mężczyzny, który byłby wspanialszy niż K2 - mówiła Anna Czerwińska w lutym 2018 r., gdy była gościem Popołudniowej rozmowy w RMF FM. Każda góra ma jakiś swój urok, ale K2 jest takim monolitycznym, olbrzymim urwiskiem. Po prostu powala. Jeżeli człowiek raz spojrzy na tę górę, to jej nie zapomni. Z niczym się tego nie da pomylić - tłumaczyła.
Niektórzy mówią, że my jesteśmy łowcami adrenaliny i jak długo siedzimy spokojnie, to nam po prostu tego brakuje, że musimy sobie gdzieś zajrzeć - jak to Maciek Berbeka określił - "za drugą stronę lustra". Ja nie mam takich potrzeb, ale zawsze tak jest, że jak się w górach coś zacznie, to może się zdarzyć, że coś pójdzie źle i wtedy właśnie konfrontujemy się z tą drugą stroną - przyznała Czerwińska w RMF FM.
Sama świadomość, że się posiada sprzęt z górnej półki, umacnia (w przekonaniu - przyp. red.), że damy radę. A góra nie odróżnia dobrego sprzętu od złego - podkreślała Czerwińska w RMF FM. Tak samo nie odróżnia mistrza od ucznia. Jak coś się zdarzy to i ten, i ten może mieć pecha - ostrzegała.
To bardzo osobista znajomość. Pierwszy raz w górach spotkaliśmy się ponad 50 lat temu - przyznał w rozmowie z dziennikarzem RMF FM Michałem Rodakiem himalaista Leszek Cichy, pytany o swoje wspomnienia związane z Anną Czerwińską. To jest pierwsza trójka kobieca polskiego himalaizmu - może trochę mniej znana niż Wanda Rutkiewicz, ale bardzo wybitna postać - podkreślał.
Ania w górach była bardzo opiekuńcza. One stanowiły świetny zespół z Krysią Palmowską - Krysia chodziła troszeczkę szybciej, ona rozbijała namiot. Anka jak przychodziła do namiotu, to zajmowała się całą logistyką - gotowaniem, przygotowywaniem sprzętu i posiłków - wspominał Cichy w rozmowie z RMF FM. Była zawsze obok osoby, która potrzebowała pomocy - zauważył.
Była niesamowitą kobietą. Była twardzielem - tak o zmarłej wybitnej himalaistce Annie Czerwińskiej mówi w RMF FM pierwszy zimowy zdobywca Mount Everestu - Krzysztof Wielicki.
Ania lubiła towarzystwo. Lubiła bywać na festiwalach, konferencjach. Co roku w Samotni (schronisko PTTK - przyp. RMF FM) w Karkonoszach jest organizowana zbiórka na WOŚP. Zawsze Ania na niej była. Pytałem Magdaleny Siemaszko-Arcimowicz czemu tym razem nie ma Ani. Powiedziała: "Dzwoniłam do Ani, mówiła, że ze względów zdrowotnych tym razem nie może przyjechać". To była sobota, niedziela, czyli ta śmierć przyszła nagle. Szkoda, że tak szybko ludzie odchodzą. Wspaniała dziewczyna - powiedział w rozmowie z RMF FM.
Anna Czerwińska była autorką wielu artykułów w prasie górskiej, a także kilkunastu książek o tej tematyce - m.in., "GórFanka. Na himalajskiej ścieżce" i "GórFanka. Na szczytach Himalajów". Była członkiem honorowym Polskiego Związku Alpinizmu.
W 2003 roku Anna Czerwińska została odznaczona Srebrnym Krzyżem Zasługi za zasługi dla polskiego taternictwa i alpinizmu, za popularyzowanie sportu wspinaczkowego. Himalaistka została też nagrodzona m.in. branżowym Super Kolosem za całokształt osiągnięć.