Ponad 140 pseudokibiców Śląska Wrocław, którzy jechali ma mecz swojej drużyny do Hanoweru, zostało zatrzymanych przez niemiecką policję. Ponadto funkcjonariusze zawrócili do Polski autobus i kilka busów z kibolami - poinformowali policjanci. Jak ustalił nasz dziennikarz Roman Osica, część stadionowych bandytów usłyszy w Niemczech zarzuty.
Grupa około dwudziestu stadionowych chuliganów, która w Hanowerze zorganizowała sobie na jednej z niemieckich stacji benzynowych tzw. promocję, usłyszy zarzut przywłaszczenia mienia. Promocją w żargonie kibiców nazywa się po prostu kradzież; kibole wchodzą do sklepu i biorą sobie co chcą z półek, tak jakby to było za darmo; w promocji. Tym razem pseudokibice zabrali piwo. Interweniowała policja, a bandyci zostali zatrzymali.
Druga grupa kiboli została zatrzymana tuż za granicą polsko-niemiecką. U pasażerów autobusu i dwóch busów znaleziono maczety, pałki, kominiarki i noże. Policjanci odesłali ich z powrotem do kraju.
W trakcie meczu natomiast został zatrzymany jeszcze jeden polski kibic - za wystrzelenie racy w czasie spotkania.
Wczoraj piłkarze Śląska Wrocław przegrali na wyjeździe z niemieckim zespołem Hannover 96 1:5 (1:2) w rewanżowym meczu 4. rundy eliminacji Ligi Europejskiej. Pierwsze spotkanie mistrzowie Polski przegrali 3:5. To oznacza, że piłkarze z Wrocławia nie awansowali do fazy grupowej.