50 milionów złotych zabraknie na wypłatę odszkodowań dla robotników przymusowych III Rzeszy. Jak mówi prezes Fundacji Polsko-Niemieckie Pojednanie Bartosz Jałowiecki, Niemcy po raz kolejny przekazali Polsce pieniądze, przeliczając je po niekorzystnym kursie.
To, zdaniem Jałowieckiego spowoduje, że fundacja będzie musiała wypłacić niższe odszkodowania: "Gdybyśmy teraz porównali te wszystkie liczby to okazałoby się, ze byli więźniowie obozów koncentracyjnych w Polsce otrzymają około 1000 marek mniej - przynajmniej ci, którzy teraz otrzymują wypłaty w ramach tej drugiej transzy i oczywiście nie byłoby to zgodne z niemiecką ustawą". Fundacja Polsko-Niemieckie Pojednanie protestowała już przy wypłacie pierwszej transzy. Wszystko wskazuje na to, że sprawa znajdzie finał w sądzie.
W Europie Środkowo-Wschodniej jesteśmy jedynym państwem, które otrzymuje pieniądze z odszkodowań w swojej walucie. Rosjanie, Ukraińcy i Białorusini dostają niemieckie marki i wypłacają odszkodowania w markach. Czesi sami wymieniają marki na korony. O tym, że jako jedyni chcemy otrzymywać odszkodowania w złotówkach, zadecydował szef fundacji - Bartosz Jałowiecki. Twierdzi, że otrzymał na to zgodę naszego rządu. W lutym podpisał z niemiecką fundacją tzw. umowę partnerską, w której zapisano, że Niemcy będą do Polski przekazywać złotówki. Umowa nie przewiduje kursu, po jakim marki mają zostać wymienione. Zastrzega tylko, że sposób "postępowania z przeliczeniem danej transzy odszkodowań" ma być ustalony w porozumieniu z naszą fundacją i niemieckimi bankami, w których leżą pieniądze na wypłaty dla ofiar III Rzeszy: Deutsche, Dresdner i Comerzzbank.
foto Archiwum RMF
08:15