Dzień i noc od kilku miesięcy policjanci pilnują nielegalnego składu niebezpiecznych odpadów chemicznych w małopolskiej Trzebini. Substancji nie można usunąć, bo są dowodem w sprawie.
Prowadzone przez nas postępowanie przygotowawcze wykazało, że są to substancje chemiczne niebezpieczne dla środowiska, życia i zdrowia ludzi - mówi Piotr Kosmaty z chrzanowskiej prokuratury. Biegły nie wykluczył także możliwości wybuchu tych chemikaliów - dodał. Jednak właściciel składu zakwestionował pierwszą opinię biegłego. Ekspertyzy trzeba powtórzyć.
Prawdopodobnie dopiero w połowie listopada sąd zdecyduje, czy można zutylizować niebezpieczne chemikalia.
Do tego czasu stary, opuszczony budynek, w którym leży kilka ton groźnych substancji, będzie najpilniej strzeżonym obiektem w mieście. Z policjantami, strażnikami rozmawiał reporter RMF Marek Balawajder.