Śmigłowiec Sokół Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego stoi od wczoraj uziemiony. W czasie rutynowego, codziennego przeglądu w maszynie wykryto usterkę związaną z układem paliwowym. "To nic nowego - powiedział radiu RMF FM naczelnik TOPR Jan Krzysztof - ten problem już się pojawiał". Zdaniem producenta silnika helikopter, mimo usterki, może bezpiecznie latać.
Usterka jest na pozór błaha – do oleju dostała się niewielka ilość paliwa. Sokół jednak nie wystartował wczoraj i dziś także nie będzie latał. Na szczęście na razie nie było takiej potrzeby, bo jak mówi naczelnik tatrzańskich ratowników, w górach panuje zupełny spokój. Tymczasem producent silnika montowanego w Sokołach, WSK Rzeszów twierdzi, że awaria jest zupełnie niegroźna i śmigłowiec może być bez żadnych obaw eksploatowany. Jest zatem szansa, że jeszcze przed Sylwestrem śmigłowiec znowu wzniesie się w powietrze. Dziś zapadnie decyzja o ewentualnym warunkowym dopuszczeniu go do lotów. Toprowski Sokół ma do wylatania jeszcze zaledwie 20 godzin, potem przejdzie kilkumiesięczny remont kapitalny.
foto RMF
13:15