Na Słowacji, z powodu powikłań związanych z grypą, zmarły już cztery osoby. W tym roku liczba chorych jest tam najwyższa od 10 lat. Zdaniem lekarzy pojawiła się jednak nadzieja, że w najbliższych dniach liczba zarażonych zacznie spadać.
Grypa atakuje głównie dzieci i młodzież. Choruje co dziesiąte dziecko, a w niektórych powiatach na kilka lub kilkanaście dni trzeba było zamknąć przedszkola i szkoły. Tzw. ferie grypowe są ogłaszane przez dyrektora szkoły, gdy liczba chorych uczniów przekracza 30 proc.
Nie tylko młodzież powinna czuć się zagrożona z powodu epidemii grypy. Wśród czterech śmiertelnych ofiar pogrypowych powikłań – oprócz 10-letniego chłopca – byli także: 89-letnia emerytka, 25-letni mężczyzna i 32-letnia kobieta.
Lekarze uważają, że w najbliższych dniach liczba chorych zacznie spadać. Nadal jednak obowiązują szczególne środki ostrożności: większość szpitali zakazała odwiedzin, odwołano też większość imprez masowych.
Grypę szalejącą na Słowacji powodują identyczne wirusy jak te, które w ubiegłym roku wywołały epidemię grypową na Madagaskarze, gdzie zmarły 754 osoby.
W tym roku przeciw grypie zaszczepiło się 7 proc. Słowaków - twierdzą słowackie służby sanitarno-epidemiologiczne. W państwach UE i w USA ta średnia wynosi 70 proc.
FOTO: Archiwum RMF
11:50