Światowa Organizacja Zdrowia ostrzega przed tajemniczym wirusem płuc, który zabił już 9 osób. Pojawił się on w lutym w Azji Wschodniej. WHO twierdzi, że wirus może bardzo szybko się rozprzestrzeniać i stanowić zagrożenie dla ludzi na całym świecie.
Wirus zaatakował dwa miesiące temu w południowej prowincji Chin, gdzie zmarło 5 osób. W ostatnich dniach odnotowano w sumie około 150 zachorowań w Azji, Europie i Północnej Ameryce. Blisko 50 osób zaraziło się tajemniczą chorobą w Hong Kongu. To personel szpitala, w którym opiekowano się pierwszymi chorymi.
Przyjęliśmy do naszych publicznych szpitali 43 osoby z personelu medycznego są pod obserwacją. To ludzie, którzy mieli niektóre symptomy choroby, na przykład wysoką gorączkę. Z tych 43 osób, 29 ma oznaki zapalenia płuc.
O śmiertelnym przypadku choroby doniosła także kanadyjska prasa - w Toronto zmarła matka i syn, którzy niedawno wrócili z Hongkongu. Hospitalizowane są także 4 osoby – rodzina zmarłych. Wczoraj do szpitala we Frankfurcie przewieziono lekarza, który wracał z Singapuru i ma objawy tej choroby. Kwarantannie poddano pozostałych 155 pasażerów tego lotu.
Światowa Organizacja Zdrowia ostrzega, że wirus może się rozprzestrzeniać wyjątkowo szybko, przenoszony może być przez pasażerów lotów międzynarodowych, a co gorsza nie może być zatrzymany przez standardowe leki. Pierwsze objawy zarażenia wirusem to wysoka temperatura, trudności z oddychaniem i kaszel.
13:00