Kolejny aresztowany w związku z łódzką "nekroaferą"

Sąd zdecydował o aresztowaniu Jarosława B., gdyż podejrzewał, że może on utrudniać śledztwo. Poza Łodzią, w całym kraju, prokuratura prowadzi dziewięć spraw dotyczących przyjmowania łapówek przez pracowników pogotowia w zamian za informacje o zgonach pacjentów. Na razie, jak mówi prokurator krajowy Karol Napierski, nikomu nie można przedstawić zarzutu umyślnego spowodowania śmierci. „Będą prawdopodobnie dalsze aresztowania, ale myślę, że ta ilość osób radykalnie się nie zwiększy. Oceniam to na kilkanaście osób, które mogą zostać zatrzymane” – powiedział minister zdrowia. Łącznie z kierowcą zatrzymano już dwóch byłych lekarzy pogotowia, właściciela firmy pogrzebowej, współwłaściciela i pracownika kolejnego zakładu pogrzebowego oraz sanitariusza.

Wszystkim prokuratura zarzuca łapówkarstwo, czyli branie albo dawanie pieniędzy za informacje o zgonach pacjentów. Grozi za to kara do 10 lat więzienia. W stosunku do dwóch osób zastosowano dozór policyjny i zabrano

paszporty. Do tej pory nie potwierdziły się informacje prasy o uśmiercaniu pacjentów przez pracowników łódzkiego pogotowia. Dodajmy, że przedstawiciele środowiska lekarskiego chcą wprowadzenia na studiach medycznych egzaminów z etyki, co ma wpłynąć na jakość pracy lekarzy i przywrócić do nich zaufanie społeczne.

Kolejny wniosek w sprawie dotyczącej przyjmowania łapówek przez pracowników pogotowia w zamian za informacje o zgonach pacjentów wpłynął wczoraj do olsztyńskiej prokuratury. Policja przesłuchała już w tej sprawie kilkadziesiąt osób. Kogo obciążają zeznania o tym posłuchaj w relacji olsztyńskiej reporterki RMF, Beaty Tonn:

Nie ulega wątpliwości, że ostatnie wydarzenia zachwiały społecznym zaufaniem do środowiska lekarskiego. Jego przedstawiciele robią wszystko by je przywrócić. Dlatego zamierzają na przykład wprowadzić na studiach medycznych egzaminy z etyki.

foto RMF

09:35

RMF 24