Kolejna w ciągu kilkunastu godzin kradzież obrazów w Krakowie. Tuż po 4.00 z mieszkania przy jednej z ulic w centrum miasta złodzieje wynieśli trzy płótna. Na razie nie wiadomo, kto był ich autorem i jaka jest ich wartość. Wczoraj - łupem rabusiów padło 9 obrazów - w tym jeden - autorstwa Wojciecha Kossaka. Właściciel płócien oszacował straty na 100 tysięcy złotych.

Złodzieje dostali się do środka, otwierając główne drzwi, prawdopodobnie dorobionym kluczem. Dokładnie splądrowali mieszkanie. Zabrali z niego cenne płótna, między innymi Jerzego Kossaka, Karpińskiego i Filipkiewicza. Rabusie wynieśli także biżuterię, srebrną zastawę oraz sprzęt RTV. Straty wstępnie ocenia się na sto tysięcy złotych. W początku roku, do mieszkań krakowskich kolekcjonerów, włamywano się co najmniej siedem razy. Zniknęło kilkadziesiąt płócien.

W kwietniu tego roku krakowska policja znalazła u dwóch mężczyzn mieszkańców Krakowa i Przemyśla siedem obrazów Jerzego Kossaka, ponad 40 płócien innych autorów a także wyroby ze złota i srebra między innymi kielich z końca XVII wieku a także klasery ze znaczkami. Dzieła sztuki kradzione w Krakowie były przerzucane do Przemyśla. Natomiast obrazy skradzione na terenie województwa podkarpackiego trafiały do Krakowa. Cała ta procedura miała służyć zatarciu śladów przestępstwa. Kradzieże były szczegółowo przygotowywane. Usuwano znaki identyfikujące, podpisy z obrazów, wyciągano obrazy z ram, przekładano je do innych, które były tylko stylizowane na ramy z epoki. Rzeczywiście był to proceder zorganizowany. W lutym ubiegłego roku z mieszkania w centrum Krakowa złodzieje skradli trzy cenne płótna. Dwa z nich to dzieła Józefowicza, trzeci to obraz nieznanego autora z przełomu XV i XVI wieku.

08:00