Brytyjczycy tracą poczucie humoru – wynika z ankiety, przeprowadzonej na Wyspach. Jeszcze pięćdziesiąt lat temu w ojczyźnie Latającego Cyrku Monty Pythona śmiano się trzy razy częściej niż teraz.
Ta statystyka dziwi tym bardziej, że dotyczy narodu, który dał światu Monty Pythona, Jasia Fasolę i Benny’ego Hilla. Z ankiety, która jednak sama nie jest pozbawiona szczypty humoru, wynika, że dziennie Wyspiarze śmieją się przez 6 minut. Zdaniem autorów badań, zanik poczucia humoru jest proporcjonalny do wzrostu kłopotów finansowych, pogarszania się sytuacji politycznej i problemów natury sercowej.
- Takie sondaże to bzdura. Po prostu śmiejemy się inaczej - uważa Steve Gribbin, jeden z najpopularniejszych komików na Wyspach. Przypomina, że w latach sześćdziesiątych Brytyjczyków rozśmieszały spodnie prasowane „na kantkę”, a teraz tę rolę pełnią głupie reklamy telewizyjne. - Świat jest teraz poważniejszy niż kiedyś i właśnie dlatego potrzebujemy dużo śmiechu - argumentuje komik.