Po niespotykanej serii zatrzymań, jeszcze dłuższa lista zarzutów. Prawie 250 korupcyjnych zarzutów usłyszało szesnastu strażników miejskich z Dąbrowy Górniczej. Mężczyźni mieli brać pieniądze za niewypisywanie mandatów. Zatrzymano ich wczoraj. Część z nich przyznała się i złożyła wyjaśnienia. Dziś prokuratorzy zdecydują, czy złożą wnioski o tymczasowe areszty.
Strażnikom przedstawiono łącznie 247 zarzutów o charakterze korupcyjnym. Grozi im do 10 lat więzienia. Część z podejrzanych przyznała się do brania łapówek i złożyła wyjaśnienia. Wobec dwóch prokurator już zastosował środki zapobiegawcze - poręczenia majątkowe i dozór policyjny.
Na poczet przyszłych kar i grzywien zabezpieczono mienie o łącznej wartości 80 tys. złotych.
Strażników zatrzymywali wczoraj rano policjanci z wydziału do walki z korupcją. Jak ustalił nasz dziennikarz, pierwsze skargi na funkcjonariuszy władze Dąbrowy Górniczej dostały w ubiegłym roku. W czerwcu policja zaczęła obserwację strażników. Wielomiesięczna akcja zakończyła się zatrzymaniem.
Szesnastu zatrzymanych strażników to aż jedna trzecia całej straży miejskiej w Dąbrowie Górniczej. Zatrzymani zostali na razie zawieszeni w pełnieniu obowiązków. Do patrolowania ulic mają teraz zostać przeniesieni dzielnicowi oraz ci ze strażników, którzy do tej pory obsługiwali fotoradary.