Kontrowersyjny lek pavulon od tygodnia nie może być stosowany przez stacje pogotowia. Taką decyzję podjął minister zdrowia Mariusz Łapiński. Na razie nie ma decyzji jakim innym lekiem zastąpić ten zakazany.
Decyzji o zastąpieniu pavulonu innym lekiem o podobnym działaniu nie podjęto jeszcze między innymi w małopolskim pogotowiu. Teoretycznie brak alternatywy może być groźny dla pacjentów. Jak jednak wynika z kontroli, już wcześniej zużycie pavulonu w krakowskim pogotowiu było znikome. „Zawsze jest niebezpieczeństwo że środka zwiotczającego będziemy musieli użyć. Dlatego spieszymy się z decyzją, co do leku alternatywnego.” - twierdzi Małgorzata Popławska, szefowa małopolskiego pogotowia. Decyzja o zastąpieniu pavulonu innym lekiem, to jednak dopiero połowa problemu. Osobną kwestią jest sam zakup leków bowiem pogotowie nie może zwyczajnie udać się do apteki - musi się odbyć normalny tryb zamówienia publicznego i wybranie najkorzystniejszej oferty. A tego nie da się zrobić natychmiast.
Pavulon to silny lek powodujący między innymi zwiotczenie mięśni. Po ujawnieniu afery w łódzkim pogotowiu pojawiło się podejrzenie, że w niektórych przypadkach lek mógł być podawany pacjentom, aby przyśpieszyć ich zgon. Sprawę bada prokuratura. Od ubiegłego tygodnia, decyzją ministra zdrowia, nie można już używać pavulonu w karetkach pogotowia.
Foto: Archiwum RMF
03:45