Rząd chce zmian w kierownictwach Kas Chorych. Szef Urzędu Nadzoru Ubezpieczeń Zdrowotnych złożył wniosek o odwołanie trzech dyrektorów: w Małopolsce, na Podkarpaciu i na Śląsku.
Zarzuca się im niegospodarność i marnotrawienie pieniędzy. Zamiast na leczenie pacjentów wydawano je na kontrowersyjny system elektronicznego rejestrowania usług medycznych za pomocą kart magnetycznych. To nie koniec długiej listy zarzutów pod adresem kierownictw Kas Chorych. Inny dotyczy zarówno kas, jak i poprzedniego kierownictwa urzędu je nadzorującego. Ten ostatni przyznawał bowiem wyrównania finansowe, kierując się wyłącznie własnymi preferencjami. Niektóre kasy pobrały w ten sposób o wiele więcej pieniędzy, niż im się należało. „Najwięcej na tym wyrównaniu 2000 zyskała Śląska Kasa Chorych. To jest kwota w przybliżeniu 100 milionów złotych.” - tak twierdzi jeden z przedstawicieli UNUZ-u. Inny dodaje, że „w chwili, kiedy jedni zyskiwali, inni tracili”, a tracili pacjenci. Zdaniem Urzędu, największe koszty tej „uznaniowości” ponieśli mieszkańcy Pomorza, Ziemi Lubuskiej, Dolnego Śląska oraz wszyscy ubezpieczeni w branżowej kasie chorych. Mówiąc jednak o zarzutach pod adresem kas chorych, formułowanych przez przedstawicieli nowego rządu, warto przypomnieć, że ministerstwo zdrowia wielokrotnie zapowiadało likwidację kas i zmianę całego systemu. Z tego punktu widzenia – im gorzej, tym lepiej, bo im gorzej przedstawi się sytuację w kasach, tym lepiej zostanie przyjęty projekt zmian. Posłuchajcie też relacji naszej warszawskiej reporterki - Agnieszki Burzyńskiej.
06:25