Francuski rząd oraz Agencja do Spraw Bezpieczeństwa Żywności zaleciły stopniowe zmniejszanie zawartości soli we francuskich produktach żywnościowych. Skandal z solą wybuchł po ujawnieniu przez tygodnik "Le Point", że nadsekwański kontrwywiad podsłuchuje jednego z francuskich naukowców.
Naukowiec Pierre Meneton alarmował, że zbyt duża zawartość soli w produktach przemysłu spożywczego zabija rocznie we Francji co najmniej 30 tysięcy osób. Są to głównie ofiary zawałów serca i raka żołądka. Na razie chodzi tylko o zalecenie, a nie o wiążący tekst z mocą prawną. Zdaniem większości komentatorów jest to pierwszy konkretny i bardzo ważny krok w walce ze szkodliwym dla zdrowia nadmiarem soli w żywności. W imieniu rządu minister opowiedział się za zmniejszeniem zawartości soli w produktach spożywczych o jedną czwartą w ciągu pięciu lat (5 procent rocznie). Celem jest oczywiście zmniejszenie liczby ofiar zawałów serca i raka żołądka.
Według tygodnika "Le Point", sławny naukowiec z Państwowego Instytutu Badań i Poszukiwań Medycznych, który pierwszy zaapelował o zmniejszenie ilości soli, był śledzony i podsłuchiwany przez kontrwywiad. MSW zdementowało tę informację, ale cała afera zmobilizowała rząd do szybszego podjęcia walki z zabójczą solą.
Foto: Archiwum RMF
08:05