Niszczycie krajową gospodarkę! Finansujecie zorganizowaną przestępczość! Wyzyskujecie dzieci w biednych krajach! Takie, bardzo ostre oskarżenia, skierowane do ludzi kupujących tzw. podróbki, pojawiły się na billboardach w całej Francji.
Francuskie władze biją na alarm: według specjalistów, z powodu zalewu tanich podróbek - często masowo przemycanych z krajów Trzeciego Świata - każdego roku pracę we Francji traci ok. 30 tys. osób. Straty nadsekwańskich przedsiębiorstw szacowane są na ponad 6 mld euro.
Mimo to, wielu Francuzów dziwi się tak ostrej formule akcji: Nie, ten szantaż moralno-ekonomiczny do mnie nie trafia, mimo że wyzysk dzieci jest oczywiście straszną rzeczą. Nie kupuję podrabianych wyrobów po prostu dlatego, że są one najczęściej złej jakości.
Podróbki to także codzienność naszych ulic. Spodnie, kurtki, buty, torby - wymieniać można bardzo długo. Miejsca, gdzie króluje tekstylne piractwo to przede wszystkim bazary.
Jedno z lubelskich targowisk odwiedził Cezary Potapczuk. Co prawda nie znalazł tam podróbek w dosłownym tego słowa znaczeniu, ale na placu obok było już w czym wybierać. Posłuchaj relacji:
19:55