Powrót z ziemi włoskiej do Polski na rynku bankowym. Bank UniCredit znów pojawia się w naszym kraju. Na razie jako mniejszościowy udziałowiec głównego właściciela mBanku, ale możliwe, że to punkt wyjścia do ponownej ekspansji w Polsce.

Na razie to raczej zatknięcie flagi, ale na ostatnich piętrach najwyższego drapacza chmur Italii - Torre UniCredit w Mediolanie - panuje przekonanie, że Polska to ważny i obiecujący rynek. Nie można zatem wykluczyć, że jeśli Włochom uda się przejąć fotele w najważniejszych gabinetach jeszcze wyższej od mediolańskiej Torre Commerzbank Tower we Frankfurcie nad Menem, to za jakiś czas przejmą władzę również nad wieżą mBanku w Warszawie. Commerzbank ma bowiem ponad 60 procent akcji piątego największego w Polsce mBanku.

Włosi mogą wrócić do Polski okrężną drogą. Ten drugi największy bank we Włoszech kupił właśnie na giełdzie i od rządu w Berlinie znaczące udziały w jednym z największych banków Niemiec: Commmerzbanku. Tak śmiałe wejście Włochów do założonego ponad 150 lat temu giganta budzi w Niemczech protesty, ale wiele wskazuje na to, że mediolańczycy mają jeszcze większy apetyt i chcą dołączyć do europejskiej czołówki.

Włosi występują już o zgodę na dalsze zakupy akcji Commerzbanku, a liczne nieoficjalne źródła Bloomberga podają, że celem jest przejęcie kontroli nad niemieckim bankiem. To wszystko ma na celu powrót do włoskich ambicji tworzenia europejskiej potęgi bankowej, a prezes UniCredit Andrea Orcel powtarza, że Polska jest najważniejszym krajem na wschodzie Unii.

Z naszego kraju UniCredit wycofał się siedem lat temu, państwo przejęło wtedy kontrolę nad PEKAO S.A., którym przez lata dla Włochów zarządzał Jan Krzysztof Bielecki, zwany kiedyś złośliwie przez prasę wice-Tuskiem. Zobaczymy, czy Włosi przejmą władzę w mBanku i być może pomyślą o rozbudowie pozycji nad Wisłą.