Jest wniosek o uchylenie immunitetu posłowi Konfederacji Ryszardowi Wilkowi. Jak dowiedział się reporter RMF FM, wniosek trafił z prokuratury w Nowym Sączu do Prokuratora Generalnego. Chodzi o śledztwo w sprawie naruszenia nietykalności cielesnej i znieważenia funkcjonariuszy policji.
Na razie w Prokuraturze Generalnej trwa analiza dokumentacji przesłanej przez prokuraturę rejonową z Nowego Sącza, która prowadzi śledztwo i chce stawiać zarzuty posłowi Konfederacji Ryszardowi Wilkowi. Po analizie tych materiałów okaże się, czy Adam Bodnar skieruje ten wniosek do marszałka Sejmu. Decyzja jeszcze nie zapadła.
W maju policjanci interweniowali w okolicach Nowego Sącza wobec pijanego mężczyzny, który miał blokować ruch samochodów. Podczas tej interwencji okazało się, że tym mężczyzną jest poseł Konfederacji. Wobec funkcjonariuszy zachowywał się bardzo agresywnie, wyzywał ich i szarpał.
Śledztwo prowadzone jest w sprawie naruszenia nietykalności cielesnej oraz znieważenia funkcjonariuszy policji podczas podejmowanej interwencji - mówi prokurator Justyna Rataj-Mykietyn.
Do incydentu, który jako pierwsza opisała "Gazeta Wyborcza", doszło 10 maja w Kamionce Małej (pow. limanowski, woj. małopolskie).
Około godz. 21 policjanci otrzymali zgłoszenie o mężczyźnie siedzącym na jezdni i blokującym ruch. Gdy przybyli na miejsce, próbowali go usunąć. Jak wynika z ich relacji, od mężczyzny czuć było alkohol, nie był też w stanie samodzielnie się podnieść. W radiowozie wyciągnął legitymację poselską - okazało się, że to poseł Ryszard Wilk z Konfederacji.
Jak relacjonuje "Wyborcza", policjanci zadzwonili po brata posła, by go zabrał go do domu. Wtedy jednak Ryszard Wilk miał wszcząć awanturę.
"Robicie ze mnie pajaca, skurw..., kur.... Narażacie się na śmieszność, będziecie rozliczeni. Siad!" - cytuje słowa posła skierowane do policjantów "GW".
Wilk miał też rzucić się na jednego z funkcjonariuszy i zerwać z jego munduru pagon oraz kamerę.
Wilk nie odpowiedział na pytania "GW". Już po publikacji artykułu zamieścił na Facebooku oświadczenie z przeprosinami. Potwierdził w nim, że faktycznie do incydentu w Kamionce Małej doszło.
"Odnośnie doniesień medialnych na temat mojego incydentu z Policją. Potwierdzam, że taka sytuacja miała miejsce. Stres i emocje zawsze znajdą jakieś ujście, ale nigdy nie powinny w taki sposób. Spotkałem się już z policjantami i wyjaśniliśmy sobie sprawy, przyjęli moje przeprosiny, natomiast sprawa zrobiła się medialna. Przepraszam Was wszystkich za powstałą sytuację. Szczegółów zdarzenia nie będę komentować. Mam nadzieję, że sytuacja nie będzie tego wymagać, ale nie zamierzam korzystać z żadnych przywilejów poselskich w tej sprawie" - napisał poseł Wilk na Facebooku.
Ryszard Wilk w Sejmie zasiada po raz pierwszy. Pochodzi z Krynicy, ma 37 lat, jest przedsiębiorcą.