Planujecie zakup samochodu? Uważajcie na "okazje". Po powodziach w Polsce i Europie rynek będzie dosłownie zalany podtopionymi autami. Sprawdźcie, jak je rozpoznać.
Podczas pierwszego oglądania sprawdźmy przede wszystkim najbardziej oczywiste miejsca, czyli siedzenia, dywaniki i wykładzinę pod nimi. Jeśli były zalane, będą tam białe nacieki pleśni. Dobrą metodą jest również demontaż poszycia drzwi. Na ich wewnętrznej stronie będą ślady linii wodnej, do której auto było zanurzone. Naszą czujność powinno również wzbudzić nadmierne parowanie szyb, które informuje o dużej wilgoci w środku.
Warto także wiedzieć, że zalany silnik auta na niskich obrotach będzie pracował nierówno. Kupując samochód trzeba także zwrócić uwagę na naklejki na szybach - jeśli są pofalowane, samochód mógł znajdować się pod wodą. Podejrzany będzie także ich brak. Pojazd po powodzi może mieć również specyficzny zapach wilgoci, błota i pleśni. Jeżeli poprzedni właściciel zwiesił w środku dużo "choinek" zapachowych - to również powinno nas ostrzec.
Fachowcy od sprzedaży potrafią jednak bardzo dobrze przygotować takie samochody - mówi naszemu reporterowi Krzysztof Szeszko, mechanik z Olsztyna. Dopiero po kilku latach można będzie zobaczyć, że gdzieś w zakamarkach była wilgoć i błoto. Jeżeli więc nie czujemy się na siłach, aby sprawdzić nasze przyszłe auto - zaprowadźmy je do serwisu. Opłaca się wydać nawet kilkaset złotych na diagnostykę, żeby potem zaoszczędzić nawet kilkanaście tysięcy. Niestety trzeba powiedzieć to na głos - samochody po powodzi to złomy i nie warto ich kupować, nawet z myślą o późniejszym remoncie - dodaje Szeszko.
Na samochodach podtopionych najwięcej zarabiają właściciele komisów oraz doświadczeni sprzedawcy, którzy zaraz po powodzi jeżdżą po zalanych terenach, odkupują samochody i potem je naprawiają.