Potwierdzenie zarzutów wobec posłów Samoobrony, to będzie koniec formalnej koalicji zawartej między Andrzejem Lepperem a liderami mojej partii (...) – mówi RMF FM sekretarz PiS-u Joachim Brudziński.
Konrad Piasecki: Czy PiS-owi koalicjanci nie ciążą coraz bardziej?
Joachim Brudziński: Koń jaki jest, każdy widzi. Trudno tutaj mówić o dobrym samopoczuciu – mówię tutaj o swoim. Ta sytuacja jest ambarasująca nie tylko z powodów politycznych, ale z powodów wynikających z poczucia przyzwoitości każdego człowieka.
Konrad Piasecki: Na Samoobronie ciążą bardzo poważne zarzuty o seksualne wykorzystywanie pracownic. Czy przyzwoicie być z takim koalicjantem we wspólnym rządzie?
Joachim Brudziński: Nie ciąży ten zarzut na Samoobronie tylko na jednym z posłów Samoobrony, który dziś zawiesił swoje członkostwo w partii. Drugi zarzut, i to już jest problem polityczny, został postawiony szefowi tej partii.
Konrad Piasecki: Ale tych zarzutów pojawia się w mediach coraz więcej, i nie dotyczą one tylko tych dwóch polityków.
Joachim Brudziński: Deklaracja jest oczywista ze strony premiera: jeśli te zarzuty okażą się prawdziwe, jeśli stałby za nimi cień prawdopodobieństwa, to wtedy nie wyobrażamy sobie dalszej współpracy.
Konrad Piasecki: Ale z Samoobroną czy Andrzejem Lepperem i Stanisławem Łyżwińskim?
Joachim Brudziński: Dziś można powiedzieć, że Samoobrona to Andrzej Lepper.
Konrad Piasecki: Czyli potwierdzenie zarzutów to koniec koalicji?
Joachim Brudziński: Potwierdzenie zarzutów, to w 100 proc. – można stwierdzić – to będzie koniec formalnej koalicji zawartej między Andrzejem Lepperem a liderami mojej partii i jak partii Romana Giertycha.
Konrad Piasecki: A gdyby dziś Platforma – a o tym mówi się w Sejmie – po raz kolejny zaproponowała układ PiS-owi: rozwiążmy ten parlament, ta koalicja jest na tyle skompromitowana, że nie ma sensu jej ciągnąć dalej.
Joachim Brudziński: My podkreślaliśmy, że ta koalicja nie będzie ciągnięta za wszelką cenę.
Konrad Piasecki: To ta propozycja zostałaby dziś przyjęta?
Joachim Brudziński: Myślę, że jeśli dojdzie do rozpadu koalicji, to jedną z alternatyw są wcześniejsze wybory. Nie można tego wykluczyć.
Konrad Piasecki: A z punktu wiedzenia taktyki? Dziś PO przeżywa wewnętrzne kłopoty; Tusk kłóci się z Rokitą. LPR ma swoje kłopoty – jest nisko w sondażach. Samoobrona ma bardzo duże kłopoty. Dzisiaj wybory dla PiS-u nie byłyby korzystne?
Joachim Brudziński: Taktycznie – wybory nie są korzystne, kiedy pracuje się nad budżetem, kiedy jest wiele ważnych spraw rozpoczętych i należy przede wszystkim dokończyć te zadania, które PiS rozpoczęło. A jeśli nie będzie stabilnej większości to oczywiście będą wybory.