„Jak przelewałem to nie śpiewałem. Zresztą bardzo kiepsko śpiewam” – tak o oddaniu ministerialnych nagród na Caritas mówił były wiceszef Ministerstwa Obrony Narodowej Bartosz Kownacki. Rozmówca Marcina Zaborskiego w Popołudniowej rozmowie w RMF FM dodał, że „nie ukrywa, że ponieważ cel był bardzo szczytny, to miał satysfakcję, że dobrej sprawie się to przysłuży”. Pytany z kolei o to, kiedy będą śmigłowce dla wojska, Kownacki odpowiedział, że „nie jest dzisiaj w stanie powiedzieć, jak wyglądają postępowania”. Poseł PiS podkreślił jednak, że razem z Antonim Macierewiczem chcieli kupić helikoptery „jak najszybciej i jak najsprawniej”. „Ale pewne procedury muszą zostać zachowane, to nie jest tak, że można pójść i łamiąc wszystkie przepisy kupić śmigłowce” – powiedział. Zapytany o niesprawdzające się deklaracje szefa MON ws. śmigłowców, Kownacki odpowiedział: „(Macierewicz) słyszał deklaracje poszczególnych producentów, którzy mówili, że natychmiast te śmigłowce są w stanie dostarczyć w takim wymaganiu, jak my ich oczekujemy i wtedy rzeczywiście te śmigłowce były bardzo szybko. Kiedy prowadziliśmy postępowania okazało się, że same te firmy prosiły o to np. by dać im 3-4 miesiące na dialog techniczny lub składanie oferty. (...) Musieliśmy tym firmom dawać szansę i przedłużać postępowanie” – komentował były współpracownik Macierewicza.
Marcin Zaborski, RMF FM: Z uśmiechem i pieśnią na ustach przelewał pan swoje rządowe nagrody na konto Caritasu?
Bartosz Kownacki, poseł Prawa i Sprawiedliwości: Jak przelewałem to nie śpiewałem. Kiepsko śpiewam.
To nie cieszył się pan?
Oczywiście ktoś powie, że nie jest rzeczą miłą, jak się trzeba pozbyć pieniędzy, które się uczciwie zarobiło...
No tak, pan mówił wcześniej, że za ciężką pracę, nierzadko pracę po godzinach, 20 godzin dziennie.
Jest ciężko, ale nie ukrywam, ponieważ cel na który przelałem pieniądze był bardzo szczytny, miałem satysfakcję i poczucie, że dobrej sprawie to się przysłuży. Oczywiście na Caritas, ale na konkretny cel , czyli na żywy pomnik Jana Pawła II w Bydgoszczy. To jest dzieło miłosierdzia, taki dom opieki dla ludzi bezdomnych. Od wielu lat bazylika, która to robi przymierzała się do budowy takiego budynku, takiego przytuliska. Ja wielokrotnie do tego namawiałem i powiedziałem, że na pewno wesprę tę akcję i to są rozmowy jeszcze sprzed wielu miesięcy, a nawet wielu lat. No i rzeczywiście mam poczucie, że to jest bardzo dobry cel i fajnie, że można coś takiego zrobić.
Pan mówił: "należały mi się te pieniądze", pani premier Szydło mówiła: "należały się nam te pieniądze", a czy wyborcom, Polakom nie należą się informacje o tych waszych przelewach?
Panie redaktorze, ja zawsze uważam, że - i być może pewnie też zamieszenie z tego tytułu wybuchło - niech nie wie lewa ręka, co czyni prawa....
Dlaczego PiS nie chce pokazać tych potwierdzeń?
...wielokrotnie w różnych sprawach pomagałem, wspierałem charytatywnie i staram się z tym nie obnosić, bo to jest jednak coś, co powinniśmy zachować dla siebie i politycy, którzy poddają w wątpliwość - bo to oni zaczęli tą dyskusję - widać, że mierzą swoją miarą innych dlatego że ja wiem, jeżeli ja powiedziałam, że to zrobiłem, to nie wyobrażam sobie innego takiego polityka spośród nas, spośród Prawa i Sprawiedliwości, który skłamałby w tej sprawie.
Tu pewnie moglibyśmy zakończyć temat gdyby nie to, co powiedział jakiś czas temu pan minister Jacek Sasin, który w telewizji TVN24 powiedział tak: "wyznaczyliśmy nowe standardy, będziemy to wszystko publikować, oczywiście opublikujemy te przelewy, wszystko zostanie upublicznione". No i co się stało?
Panie redaktorze, ja jeszcze raz podkreślam - mi wystarczy słowo moich kolegów, którzy powiedzieli "tak, przelaliśmy pieniądze".
Nie, są spekulacje, są domysły. Dlaczego nie ma dotrzymania słowa przez Jacka Sasina?
Ja nie będę tłumaczył się czy komentował Jacka Sasina.
Minister w kancelarii premiera, panie pośle.
Szanuję jego wypowiedź, ale uważam, że w takich sprawach naprawdę powinniśmy minimum szacunku mieć dla siebie. Apeluję też do kolegów z opozycji. Jeżeli jest informacja, że ktoś nie przekazał, macie podejrzenie to wskażcie i udowodnijcie, ale nie myślmy, że polityk to jest osoba tak cyniczna i tak nieuczciwa. Wierzę, że wszyscy ci, którzy zdeklarowali - i na pewno też większość z nich przesłała odpowiednie dokumenty do władz partii - że oni to zrobili. A ja bym panie redaktorze z chęcią tych, którzy pytają, bo ja mam takie zdjęcie - przepraszam, ale to też dotyczy pensji i premii - na zdjęciu dzisiejsze posiedzenie sejmowej komisji sprawiedliwości. Jedna posłanka z partii opozycyjnych była w Sejmie na posiedzeniu Komisji. Nikogo nie było. Mam pytanie: czy ci politycy PO czy Nowoczesnej, którzy tak gardłują o demokracji, standardach, także o pensjach, czy zwrócą pieniądze, które pobierają nienależnie? Dlatego że pieniądze, które biorą jest za to żeby siedzieć na komisjach, a tego nie robią.