Ruchome ściany, opuszczany sufit czy specjalne amortyzatory - wszystko po to, by dźwięk brzmiał doskonale. Tajemnice Narodowego Forum Muzyki im. Witolda Lutosławskiego we Wrocławiu poznajemy w cyklu Twoje Niesamowite Miejsce w Faktach RMF FM. Powierzchnia użytkowa gmachu NFM wynosi ponad 35 tysięcy metrów kwadratowych. Kubatura to ponad 250 tysięcy metrów sześciennych. W budynku znajdują się cztery sale koncertowe, studio nagrań czy pomieszczenia konferencyjno-biurowe. Wnętrze głównej sali koncertowej można dowolnie modelować i to dosłownie.
Odkrywanie tajemnic Narodowego Forum Muzyki zaczynamy piętnaście metrów pod ziemią, tuż pod główną salą koncertową. To miejsce, gdzie możemy stanąć na płycie fundamentowej. Sam budynek nie stoi jednak na niej bezpośrednio. NFM opiera się na kilkuset kolumnach. W nich znajdują się wibroizolatory.
To są takie podkładki ze zbrojonego kauczuku, po to, aby żadne drgania gruntu nie dostały się do wnętrza budynku. Chcieliśmy mieć wspaniałą akustykę w Narodowym Forum Muzyki, ale żeby mieć wspaniałą akustykę, najpierw w sali musi być cisza - mówi Andrzej Kosendiak, dyrektor NFM.
W uzyskaniu tego efektu pomaga także specjalna konstrukcja ścian. Każda sala ma wewnętrzną ścianę i wewnętrzny sufit. Dalej jest dziesięciocentymetrowa pusta, izolująca przestrzeń i kolejna ściana.
Można powiedzieć, że to jest takie pudełko w pudełku. Nie ma żadnego połączenia między budynkiem zewnętrznym, a wnętrzem. Żadna wibracja, żaden dźwięk, hałas nie przedostaje się do wnętrza sal koncertowych - tłumaczy dyrektor NFM.
Specjalną konstrukcję ma także wentylacja i klimatyzacja budynku. Każdy z nas słyszał zapewne szumiące w wentylacji czy kratkach wentylacyjnych powietrze. W NFM tego efektu nie ma. Kanały wentylacyjne są bardzo duże, aby powietrze przemieszczało się w nich bardzo wolno. Nie szumi i nie drga. Dodatkowo nie ma łączeń pod kątem dziewięćdziesięciu stopni. Zamiast nich są łuki, w których nie dochodzi do zawirowań mas powietrza.
Co ciekawe, powietrze nie jest doprowadzane na główną salę przez kilka dużych nawiewów. Wyloty wentylacji znajdują się w nóżkach poszczególnych foteli. Można powiedzieć, że każdy z widzów NFM ma własną klimatyzację.
To jednak nie koniec. Wszystkie instalacje, między innymi wentylacja czy instalacje wodne, nie mają sztywnego połączenia ze ścianami. Wszystkie zawieszone są na specjalnych amortyzatorach. Dzięki temu ewentualne drgania nie przenoszą się na konstrukcję.
Brzmienie jest zależne od bardzo wielu elementów. Ważny jest między innymi kształt sali, który umożliwia takie odbicia dźwięku, by sprawić wrażenie jego przestrzenności. Materiały i kształt sali muszą zapewniać także odbicie dźwięków z każdej skali, od najniższej do najwyższej. W tym pomagają łukowe kształty ścian czy balkony na poszczególnych piętrach.
W Narodowym Forum Muzyki są także specjalne systemy, które pomagają w zmianie akustyki głównej sali.
Pierwszy system to specjalne kurtyny z pluszowego, ciężkiego materiału. Na każdym piętrze wyjeżdżają one automatycznie z magazynów i mogą zasłonić ściany. W ten sposób wnętrze jest wytłumiane.
Jeśli przyjeżdża zespół, który używa wzmacniaczy, to wytłumiamy salę. Zasuwamy kurtyny na wszystkich piętrach. Jeżeli wykonujemy koncert muzyki klasycznej, to kurtyny są chowane - mówi dyrektor NFM.
Kolejny system to specjalny korytarz okalający główną salę koncertową. To pusta przestrzeń oddzielona betonowymi bramami umieszczonymi w ścianach. W sumie jest ich trzydzieści sześć na wszystkich piętrach sali.
Otwierając te bramy powiększamy kubaturę o te puste wnętrza. Powodujemy, że jest dłuższy czas wybrzmienia. Na przykład przy muzyce chóralnej. Lepiej się słucha takiej muzyki - mówi Kosendiak.
Ogromne skrzydła poruszane są za pomocą siłowników i silników elektrycznych. Cały system jest w pełni zautomatyzowany. W komputerze jest zapisanych kilkanaście ustawień. Wszystkim za pomocą specjalnego panelu steruje jedna osoba. Ustawienia można modyfikować nawet w trakcie próby. Dodatkowo w komorze akustycznej znajdują się ogromne banery, za pomocą, których przy dłuższym czasie wybrzmienia można uniknąć efektu echa.
Ruchome ściany czy kurtyny to jednak nie wszystko. Na akustykę sali wpływa także ruchomy sufit. Cały składa się z kilkunastu betonowych paneli, ważących od kilku do kilkunastu ton. Są one podnoszone lub opuszczane na dowolną wysokość.
Nie ma na świecie chyba obiektu, który miałby wszystkie te systemy. Nasza sala jest takim super sprzętem do słuchania muzyki. Można powiedzieć, że sama sala jest instrumentem - zapewnia dyrektor NFM.
Po co to wszystko? Chodziło o to, by w Narodowym Forum Muzyki bardzo dobrze brzmiała zarówno orkiestra, jak i kameralny zespół.
Nad główną salą koncertową znajduje się maszynownia, w której znajdują się między innymi urządzenia do opuszczenia czy podciągnięcia paneli sufitu.
To tutaj można także opuszczać i podnosić głośniki czy światła. W specjalne otwory w suficie, w czasie rejestrowanych koncertów wpuszczane są także mikrofony, które po prostu wiszą nad publicznością.