UEFA poinformowała, że stadion Legii Warszawa zostanie zamknięty na mecz Ligi Mistrzów z Realem Madryt. Ponadto na warszawski klub nałożono karę finansową w wysokości 80 tysięcy euro. To kara za incydenty podczas meczu z Borussią Dortmund. Klub już zapowiedział, że będzie odwoływał się od decyzji UEFA. Teraz trzeba czekać na pisemne uzasadnienie ze strony UEFA, by złożyć apelację.

UEFA poinformowała, że stadion Legii Warszawa zostanie zamknięty na mecz Ligi Mistrzów z Realem Madryt. Ponadto na warszawski klub nałożono karę finansową w wysokości 80 tysięcy euro. To kara za incydenty podczas meczu z Borussią Dortmund. Klub już zapowiedział, że będzie odwoływał się od decyzji UEFA. Teraz trzeba czekać na pisemne uzasadnienie ze strony UEFA, by złożyć apelację.
Piłkarz Legii Warszawa Jakub Czerwiński /ANTONIO COTRIM /PAP/EPA

Wystąpimy do UEFA o pełne, pisemne uzasadnienie decyzji o karze - mówi Serweryn Dmowski, dyrektor Legii do spraw mediów i PR. Wnioskujemy, że zostały uznane zachowania kibiców Legii jako zachowania spełniające charakter dyskryminacyjny, co skutkowało zamknięciem stadionu - powiedział Dmowski. Podtrzymujemy argumentację, że śpiewy na trybunie północnej nie miały charakteru dyskryminacyjnego - dodał.



Jak na razie Legia ukarała ponad 60 osób dożytownio zakazami stadionowymi. 

Dmowski zapewnił także, że Legia będzie się odwoływać od decyzji UEFA. Klub wykorzysta wszystkie środki odwoławcze przewidziane w regulaminie UEFA. To nie jest decyzja ostateczna - powiedział.

Jak dowiedział się dziennikarz RMF FM Jan Kałucki, UEFA oddaliła zarzuty o rasistowskie okrzyki, jakie miały być rzekomo intonowane podczas meczu. Organizacja umorzyła zarzuty, gdyż to nie delegat UEFA zgłosił zachowania rasistowskie, ale przedstawiciel FARE - organizacji zajmującej się zwalczaniem tego typu patologii na meczach piłkarskich.

Europejska centrala po zbadaniu całej sprawy stwierdziła, że fani Legii Warszawa nie wnosili rasistowskich okrzyków. To dobra wiadomość, ale lista zarzutów wciąż jest bardzo długa. Dotyczą one m.in. zamieszek na trybunach, odpalania rac oraz rzucana przedmiotów na boisko.

Według klubu, ten komunikat UEFA otwiera nowe możliwości działań w postępowaniu odwoławczym. 

Problemem wciąż pozostaje sprawa zamknięcia stadionu. Mecz z Realem miał być wielkim wydarzeniem, bo taki klub nie gościł w stolicy od lat. Legia będzie więc walczyć, bo zamknięte trybuny to także straty finansowe - bilety na Ligę Mistrzów rozeszły się bowiem bardzo szybko. 2 listopada na meczu z Realem też miał być komplet. 

Legia zapowiada, że na bieżąco będzie informować o rozwoju sytuacji. 

Decyzja UEFA o ukaraniu Legii ma związek z wydarzeniami, do jakich doszło w trakcie meczu pierwszej kolejki Ligi Mistrzów Legii z Borussią (0:6), 14 września przy Łazienkowskiej. Do zajść na trybunie zachodniej warszawskiego stadionu doszło około 10 minut przed końcem pierwszej połowy. Jak poinformowali przedstawiciele policji, grupa około 170 osób staranowała jedną z bram i była bliska przedostania się do sektora zajmowanego przez kibiców drużyny przyjezdnej. W momencie, kiedy doszło do starć z pracownikami ochrony, organizator meczu poprosił o pomoc policję, która pozostała na obiekcie do końca meczu.

PONIŻEJ PUBLIKUJEMY KOMUNIKAT ZARZĄDU LEGII WARSZAWA:

"Legia Warszawa informuje, że za incydenty podczas meczu przeciwko Borussii Dortmund, decyzją Control, Ethics and Disciplinary Body, organu dyscyplinarnego UEFA pierwszej instancji, została na Klub nałożona sankcja w postaci zamknięcia dla publiczności całego stadionu na kolejny domowy mecz Ligi Mistrzów UEFA przeciwko Realowi Madryt (2 listopada 2016 roku) oraz kary finansowej w wysokości 80 tysięcy euro.

Legia Warszawa w toku postępowania dyscyplinarnego przed organami UEFA złożyła obszerne i wyczerpujące wyjaśnienia oraz jednoznacznie podtrzymuje stanowisko, że uznanie, wbrew pierwotnej ocenie delegata meczowego UEFA, zachowania kibiców Legii za mające charakter dyskryminacyjny nie znajduje potwierdzenia w przedstawionym przez Klub materiale dowodowym. W tym aspekcie Legia Warszawa bezzwłocznie zawnioskuje o sporządzenie pisemnego uzasadnienia wspomnianej decyzji i w przewidzianym przepisami terminie przygotuje odwołanie do Appeals Body - organu dyscyplinarnego UEFA drugiej instancji. Jesteśmy przekonani, że nasze racje zostaną uznane w postępowaniu odwoławczym. Legia Warszawa zrobi wszystko, aby mecz z Realem Madryt został rozegrany z udziałem publiczności. O wszelkich ewentualnych dalszych działaniach w tej sprawie Klub poinformuje w oddzielnym komunikacie.

Przypominamy, że trwa wewnętrzne postępowanie wyjaśniające dotyczące wspomnianych incydentów, w wyniku którego w chwili obecnej wobec ponad 60 osób zastosowano klubowy zakaz stadionowy w maksymalnym wymiarze 2 lat. Klub w pełni współpracuje również z Policją w zakresie pociągnięcia do odpowiedzialności karnej osób winnych naruszeniom prawa.

Jednocześnie pragniemy raz jeszcze gorąco przeprosić wszystkich, którym wspomniane incydenty uniemożliwiły oglądanie pojedynku Legii z Borussią w komfortowych warunkach".