Trybunał Arbitrażowy ds. Sportu (CAS) odrzucił w Lozannie apelację 68 rosyjskich lekkoatletów, wykluczonych ze startu w igrzyskach w Rio de Janeiro. To oznacza, że definitywnie nie wystąpią oni w sierpniowych zawodach

Trybunał Arbitrażowy ds. Sportu (CAS) odrzucił w Lozannie apelację 68 rosyjskich lekkoatletów, wykluczonych ze startu w igrzyskach w Rio de Janeiro. To oznacza, że definitywnie nie wystąpią oni w sierpniowych zawodach
Zdjęcie ilustracyjne / Rainer Jensen /PAP/EPA

Odrzucenie apelacji oznacza, że Trybunał Arbitrażowy ds. Sportu zaaprobował decyzję Międzynarodowego Stowarzyszenia Federacji Lekkoatletycznych (IAAF) w sprawie wykluczenia lekkoatletów Rosji z igrzysk w Rio.

Kara została nałożona na podstawie raportu Światowej Agencji Antydopingowej (WADA), z którego wynika, że w Rosji w ukrywanie procederu niedozwolonego wspomagania lekkoatletów były zaangażowane m.in. ministerstwo sportu i tamtejsze laboratorium antydopingowe.

Niewiele ponad miesiąc temu, 17 czerwca, Rada IAAF jednogłośnie opowiedziała się za utrzymaniem zawieszenia rosyjskich lekkoatletów, co oznaczało już wtedy, że nie wystąpią oni w Rio.

Rosjanie - 68 lekkoatletów - zdecydowali się na złożenie odwołania, ale dziś CAS je odrzucił. Innej drogi odwoławczej już nie ma.

Jednocześnie IAAF zaoferowało "czystym" zawodnikom możliwość startu pod flagą olimpijską. Media informowały, że w ten sposób możliwość występu w Brazylii uzyskały biegaczka Julia Stiepanowa i skoczkini w dal Daria Kliszina, które poddawały się testom antydopingowym poza lokalnym systemem.

Ze względu na proceder dopingowy na ogromną skalę, co przedstawił w ostatnim raporcie kanadyjski prawnik Richard McLaren, wykluczenie grozi całej liczącej 387 sportowców reprezentacji Rosji na igrzyska w Rio. Decyzja Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego (MKOl) ma zapaść w najbliższych dniach.

(abs)