Światowa Agencja Antydopingowa (WADA) odebrała w piątek ze skutkiem natychmiastowym akredytację laboratorium w Moskwie, ponieważ w dalszym ciągu nie spełniało norm jakości przy analizach próbek. Wcześniej ujawniono, że dyrektor placówki miał zlecić zniszczenie blisko 1,5 tys. próbek w związku z przypadkami dopingu w rosyjskiej lekkoatletyce.

Światowa Agencja Antydopingowa (WADA) odebrała w piątek ze skutkiem natychmiastowym akredytację laboratorium w Moskwie, ponieważ w dalszym ciągu nie spełniało norm jakości przy analizach próbek. Wcześniej ujawniono, że dyrektor placówki miał zlecić zniszczenie blisko 1,5 tys. próbek w związku z przypadkami dopingu w rosyjskiej lekkoatletyce.
WADA odebrała akredytację laboratorium w Moskwie (zdj. ilustracyjne) /Darek Delmanowicz /PAP

Moskiewskiej placówce zawieszono akredytację 10 listopada ubiegłego roku. Ujawniono wtedy, że dyrektor laboratorium Grigorij Rodczenkow miał zlecić zniszczenie 1417 próbek w grudniu 2014 roku w związku z przypadkami dopingu w rosyjskiej lekkoatletyce.


Skandal, w którym wątkom dopingowym towarzyszyły korupcyjne, spowodował także zawieszenie Rosyjskiej Federacji Lekkoatletycznej. Zawodnicy "Sbornej" nie mogą startować w imprezach pod egidą IAAF i wciąż nie wiadomo czy wystąpią w igrzyskach olimpijskich w Rio de Janeiro.


(dp)