Brytyjski bokser Tyson Fury pożegnał się z pasami mistrza świata wagi ciężkiej federacji WBA i WBO. To po tym, jak w jego organizmie wykryto kokainę. Pytanie, kto powalczy teraz o tytuł mistrza świata. Możliwa jest walka Władimira Kliczki z Anthonym Joshuą.
Informacja o kokainie wykrytej w organizmie Tysona Fury’ego pojawiła się w brytyjskich mediach pod koniec września. Od tego czasu trwa serial z brytyjskim bokserem w roli głównej. Fury zdążył już między innymi ogłosić zakończenie kariery.
Boks to najsmutniejsza rzecz, w jakiej brałem udział. W całej tej kupie g...a jestem najwspanialszy i odchodzę na emeryturę - napisał na portalu społecznościowym, ale kilka godzin później z tych słów się wycofał zapowiadając próbę obrony swoich pasów mistrzowskich.
W wywiadzie dla magazynu "Rolling Stone" Fury przyznał się z kolei do poważnej depresji, nadużywania alkoholu i narkotyków. I właśnie wykrycie kokainy to teraz główne zmartwienie boksera, który postanowił oddać swoje pasy mistrzowskie federacji WBA i WBO.
Fury chce teraz skupić się na swoim zdrowiu. Chce walczyć z depresją, a następnie wrócić do sportu. Zdobyłem te tytuły na ringu i wierzę, że także na ringu powinienem je stracić, ale obecnie nie jestem w stanie walczyć w ich obronie. To dla mnie bardzo trudna decyzja - przyznał Fury w oficjalnym oświadczeniu.
Brytyjczyk został czempionem kategorii ciężkiej niespełna rok temu, po zwycięstwie w Duesseldorfie na punkty nad Ukraińcem Władimirem Kliczką. Walka rewanżowa już dwukrotnie została przełożona. Najpierw miała się odbyć 9 lipca, a następnie 29 października.
Jak poinformował promotor Eddy Hearn to właśnie Kliczko powinien dostać szansę walki o wakujące pasy mistrzowskie. Rywalem Ukraińca będzie najprawdopodobniej właściciel pasa federacji IBF Anthony Joshua.
APA