Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego zapowiada kontrolę na Stadionie Miejskim w Poznaniu. Powodem decyzji o jej przeprowadzeniu są rysy na betonowych filarach areny.
Na początku marca grupa monitorująca stadion, która niemal non stop sprawdza jego stan techniczny, zauważyła rysy na jednym z filarów. Przesłaliśmy te uwagi do projektanta, który odpowiedział nam, w jaki sposób to zabezpieczyć. Został wykonany projekt naprawczy tych uszkodzeń, jest on w tej chwili rozrysowywany w wersji warsztatowej. Mam nadzieję, że jak najszybciej zostanie to naprawione - powiedział wicedyrektor Poznańskich Ośrodków Sportu i Rekreacji Maciej Mielęcki. Wyjaśnił, że prawdopodobną przyczyną uszkodzeń jest brak specjalnych podkładek, które zapobiegają kurczeniu się i rozszerzaniu betonu pod wpływem niskich temperatur. Jesteśmy na etapie ustalania, czy faktycznie zostały one zamontowane, czy może my ich nie widzimy. To bowiem taki element, który jest mocno schowany. Jeżeli się okaże, że ich brakuje albo zostały zamontowane nieodpowiednie, to zwrócimy się do wykonawcy z pytaniem, dlaczego tak się stało - tłumaczył. Dodał, że w razie konieczności naprawy miasto nie poniesie kosztów, bo arena jest na gwarancji.
Według wstępnych szacunków ewentualne prace naprawcze powinny potrwać maksymalnie dwa tygodnie i kosztować ok. 10 tysięcy złotych. POSiR wspólnie z Lechem Poznań, który jest operatorem obiektu, zdecydował o czasowym wyłączeniu z użytku fragmentu trybuny, na której pojawiły się pęknięcia. To oznacza zmniejszenie pojemności stadionu o około trzy tysiące miejsc.
Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego Paweł Łukaszewski zapowiedział przeprowadzenie w przyszły czwartek kontroli stanu poznańskiego stadionu. Zwróciłem się do POSiR o przedstawienie mi pisemnej informacji o stwierdzonych usterkach, a przede wszystkim o podjętych działaniach - oświadczył. Na razie nie orientuję się, jaki jest charakter tych pęknięć, ale sam brak tych podkładek nie powinien być przyczyną awarii czy katastrofy budowlanej. Mogło nastąpić jakiś odspojenie się kawałka betonu przez nierównomierną pracę tych elementów - tłumaczył.
Najbliższa kontrola będzie już trzecią na poznańskiej arenie. Pierwsza odbyła się w sierpniu 2010 przed oddaniem obiektu do użytku. Kolejna miała miejsce krótko przed Euro 2012.
(mn)