729 tysięcy złotych będzie kosztować kolejna murawa na Stadionie Narodowym. Trawę pierwszy raz położy inna firma, niż ta, która dbała o boisko na Euro 2012 i feralny mecz z Anglią, zakończony wodną kompromitacją.
Wymieniona murawa posłuży na trzy mecze. Pierwsza murawa zostanie położona na dwa marcowe mecze eliminacyjne z Ukrainą i San Marino. Potem znów "narodowy trawnik" zostanie zerwany i zutylizowany.
Kolejna trawa pojawi się przed wrześniowym meczem z Czarnogórą. Włodarze stadionu niezmiennie przekonują, że to najlepsze rozwiązanie - zamawiać trawę za kilkaset tysięcy na poszczególne mecze. Paradoksalnie to nie jest stadion piłkarski. Stadion Narodowy jako obiekt, na którym nie ma piłkarskiej drużyny ligowej musi brać pod uwagę dywersyfikację stadionowych imprez masowych - mówi Mikołaj Piotrowski ze spółki PL 2012 Plus.
Częściej na stadionie odbywają się imprezy, które nie wymagają trawy. Mamy zakontraktowane trzy mecze. Między tymi meczami planujemy kilka dużych wydarzeń stadionowych i murawa jest nawet niepożądana. Dlatego kosztowo bardziej opłaca się układać trawę na konkretne mecze. Jeśli murawa byłaby na stałe, i tak po koncercie, targach, czy wystawie, boisko byłoby do wymiany - mówi Piotrowski.
Do tej pory wymiana trawy na Stadionie Narodowym kosztowało ok. 2 milionów złotych. Murawa na marcowe mecze reprezentacji będzie już piąta od otwarcia stadionu ponad rok temu.