To będzie jeden z ostatnich testów przed przyszłorocznymi eliminacjami do mistrzostw Europy. Jutrzejszy mecz z Czechami to ostatnia sesja na poligonie doświadczalnym dla Jerzego Brzęczka, która nie przyniesie żadnych negatywnych konsekwencji, ponieważ to tylko mecz towarzyski. We wtorek natomiast czeka nas starcie z Portugalią, w którym stawką będzie rozstawienie w losowaniu przyszłorocznych eliminacji.

Jerzy Brzęczek zadeklarował, że jego poprzednie eksperymenty nie przyniosły skutku, dlatego wraca do ustawienia 4-4-2 lub jego wariacji. Przyznają to również sami piłkarze, którzy mówią, że w takim standardowym ustawieniu gra im się lepiej. Jednak powrót do starej taktyki to nie koniec testów. Sprawdzić trzeba będzie kompletnie nową obronę oraz nowych kandydatów do gry w linii pomocy.

Powołani są dwaj nominalni lewi obrońcy i są to zawodnicy z naszej ekstraklasy. Jest trzech prawych obrońców. Jest też Artur Jędrzejczyk, który może grać wszędzie. Tych możliwości jest sporo, ale o wszystkim zadecyduje trener - mówił w RMF FM Bartosz Bereszyński.

To właśnie popularny "Bereś" jest najbliżej pierwszego składu. Zebrał dobre recenzje za ostanie mecze, a w Sampdorii gra regularnie. Bereszyński jest na tyle uniwersalnym zawodnikiem, że może zagrać na lewej obronie. Wtedy z prawej strony można by przetestować Tomasza Kędziorę.

Większą zagadką jest natomiast zestawienie stoperów. Ze względu na kontuzję Kamila Glika dodatkowe powołanie otrzymał Thiago Cionek, o którym wcześniej Jerzy Brzęczek mówił, że nie pasuje do jego filozofii gry.

Przez te słowa na mój temat nie spodziewałem się, że tak szybko będę na kadrze. Koncentrowałem się na grze w klubie. Piłka jest jednak dynamiczna. Kontuzja Glika spowodowała, że trener zdecydował się na mnie. Ja jestem do dyspozycji trenera. Chcę pomagać i wnieść coś do tej kadry - deklarował w RMF FM Thiago Cionek.

Jego ewentualnym partnerem może być Jan Bednarek, który od ostatniego zgrupowania nie zagrał ani minuty. Jest też Artur Jędrzejczyk, który może pochwalić się uniwersalnością, jeśli chodzi o grę w obronie, ale nie może pochwalić się skutecznością i wysoką formą. Mało gra też Marcin Kamiński, dlatego trener Jerzy Brzęczek będzie musiał dobrze zastanowić się nad doborem personaliów w formacji defensywnej.

Podobnie będzie w pomocy, choć tutaj na pewniaka wyrasta Kamil Grosicki, który gra w klubie prawie od deski do deski. Ostatnio strzelił nawet jedną bramkę. Jego vis-a-vis może zostać Adam Buksa. To nominalny napastnik Pogoni Szczecin, którego Jerzy Brzęczek będzie chciał przetestować na skrzydle.

Nie będzie to dla mnie nowa sytuacja. W Lechii Gdańsk za kadencji trenera Brzęczka grałem na skrzydłach. Dobrze czułem się na tej pozycji, więc nie będzie to dla mnie problem. Jeśli trener zdecyduje się wystawić mnie na skrzydle, to zrobię wszystko, żeby pokazać się z jak najlepszej strony - mówił w RMF FM Adam Buksa.

Zagadką nie jest natomiast ofensywa reprezentacji Polski. Pewniakiem jest Robert Lewandowski, który od ostatniego zgrupowania strzelił 7 bramek. Arkadiusz Milik zaledwie jedną, a Krzysztof Piątek wcale. Partnerem Lewandowskiego będzie prawdopodobnie cofnięty nieco Piotr Zieliński, którego potencjał jest największy właśnie na tej pozycji.

Towarzyski mecz z Czechami rozegrany zostanie w czwartek na stadionie Lechii Gdańsk. Pierwszy gwiazdek - o 18:00.


(e)