Norweska prasa rozpływa się w zachwytach nad Adamem Małyszem. To tylko część prawdziwej "Adamamanii", która opanowała Norwegów do tego stopnia, że założyli nawet fanklub Małysza. Jego członkowie w nagrodzie dla mistrza zapuścili wąsy. "Czarownik", "urodzony lotnik" - to tylko niektóre określenia naszego mistrza w norweskich mediach.
"Król Małysz doprowadził Norwegów do Adamanii na skoczni Holmenkollen" – napisał dziennik Dagsavisen. Naszego skoczka gazeta określa mianem czarownika, który "zadowala wszystkich". Dziennikarz z Verdens Gang pisał o doprowadzonej do ekstazy norweskiej publiczności. "Małysz ponownie zdeklasował rywali i wygrał po raz jedenasty w tym sezonie. Na Holmenkollen postawił "kropkę nad i" wystarczył mu tylko jeden skok, aby pokazać jeszcze raz, kto jest najlepszy na świecie" - dodała gazeta. W dzienniku Aftenposten można przeczytać, że "gęstą mgłę na Holmenkollen rozświetliło polskie światło. W tym szarym smutnym dniu zdecydowane zwycięstwo Małysza było jedynym pozytywnym zdarzeniem, zwłaszcza że najlepszy Norweg, Henning Stensrud był dopiero 16. Szkoda, że druga seria skoków została odwołana, ponieważ wszyscy czekali na nowy rekord skoczni". W Norwegii powstał już fanklub Małysza. Liczy 37 członków i ich liczba szybko rośnie. Prezes fanklubu Knut Erik Oestboel powiedział, że osiągnięcia polskiego skoczka z Willingen są, po prostu, ponadnaturalne. Oestboel dodał, że już podczas konkursu na Holmenkollen zgłaszali się nowi członkowie klubu. "Liczyliśmy, że wygra Puchar Świata lecz nie wiedzieliśmy, jaką honorową nagrodę dać Małyszowi, więc wszyscy zapuściliśmy wąsy. W przyszłym sezonie nasz klub będzie dopingował Małysza na wszystkich konkursach Pucharu Świata. Będziemy wszędzie i obiecuję, że będziemy bardzo widziani" - powiedział gazecie Aftenposten prezes Oestbel.
foto RMF FM
15:50