Na Morzu Śródziemnym zatonął rosyjski statek towarowy - poinformowało Ministerstwo Spraw Zagranicznych Rosji, cytowane przez agencję Reutera. Zaginionych jest dwóch członków załogi.

Kontenerowiec o nazwie Ursa Major zatonął na odcinku Morza Śródziemnego pomiędzy Hiszpanią a Algierią - poinformowała agencja Reutera, cytując rosyjski resort spraw zagranicznych. Ocaleni członkowie załogi zostali ewakuowani przez służby ratownicze do Hiszpanii.

Według danych firmy analitycznej LSEG, zajmującej się m.in. śledzeniem ruchu morskiego, kontenerowiec wyruszył z portu w Petersburgu 11 grudnia. Jego pozycja została odnotowana po raz ostatni w poniedziałek o godz. 22, gdy znajdował się pomiędzy Hiszpanią a Algierią.

Agencja Reutera przekazała, że statek miał początkowo kierować się do portu we Władywostoku, a nie do rosyjskiej bazy morskiej w Syrii w miejscowości Tartus, gdzie był wcześniej widziany.

Operator i właściciel statku to firma SK-Jug, będąca częścią Oboronlogistics (firmy oranizującej transport i dostawy rosyjskiego sprzętu wojskowego) - przekazał Reuters. Żaden z podmiotów nie chciał skomentował incydentu.

Co było powodem zatonięcia?

Oboronlogisitcs podał w oświadczeniu z 20 grudnia, że Ursa Major przewozi dźwigi portowe i narzędzia do łamanie lodu, które mają być zainstalowane w porcie we Władywostoku.

Jak podał portal Defence24, "obie jednostki zmierzały z portów rosyjskich na Bałtyku, aby wziąć udział w procesie ewakuacji rosyjskiego kontyngentu z Syrii".

Zdaniem portalu Kyiv Post, "statek podobno transportował dwa 45-tonowe włazy do reaktora jądrowego lodołamacza i dwa dźwigi portowe Liebherr do Władywostoku".