Papież Franciszek zainaugurował w wigilijny wieczór Rok Święty w Kościele, otwierając Drzwi Święte w bazylice watykańskiej, a następnie przewodniczył pasterce. Nawiązując do hasła Roku Świętego "Pielgrzymi nadziei" mówił, że trzeba odnaleźć utraconą nadzieję na cierpiącej Ziemi, wstrząsanej wojnami i przemocą. Na mszy obecna była m.in. premier Włoch Giorgia Meloni. W całym rejonie Watykanu wprowadzono czerwoną strefę najwyższych środków bezpieczeństwa.

Papież otworzył Drzwi Święte Jubileuszu 2025

W wigilijny wieczór papież Franciszek przewodniczył pasterce w bazylice Świętego Piotra. Msza rozpoczęła się po uroczystej inauguracji Roku Świętego, której kulminacyjnym momentem było otwarcie przez papieża Drzwi Świętych w przedsionku bazyliki watykańskiej.

Rok Święty odbywa się pod hasłem "Pielgrzymi nadziei". To było również główne przesłanie mszy, na której zgromadziło się około 5 tys. osób, a wśród nich m.in. premier Włoch Giorgia Meloni. 

W homilii podczas mszy w bazylice Świętego Piotra papież Franciszek powiedział: "Boskie światło zabłysło wśród ciemności świata; chwała niebios pojawiła się na Ziemi, w małości Dzieciątka". Wezwał wierzących, by byli "pielgrzymami światła w ciemności świata".

Nadzieja nie umarła, nadzieja jest żywa i ogarnia nasze życie na zawsze, nadzieja nie zawodzi - podkreślił.

Nawiązując do inauguracji Roku Świętego Franciszek zauważył: "Jest to noc, w której drzwi nadziei otworzyły się na oścież na świat; jest to noc, w której Bóg mówi każdemu: także dla ciebie jest nadzieja". 

Aby przyjąć ten dar, jesteśmy zaproszeni do wyruszenia w drogę z zadziwieniem pasterzy z Betlejem - wyjaśnił.

Tegoroczna pasterka nie bez wspomnienia o wojnach i konfliktach

Franciszek przypomniał o wojnach, o zabijanych dzieciach i bombardowanych szkołach. 

Tłumaczył, że chrześcijańska nadzieja nie jest "szczęśliwym zakończeniem, na które trzeba bezczynnie czekać". Jest obietnicą Pana, którą należy przyjąć tu i teraz, na tej cierpiącej i jęczącej ziemi - powiedział.

Dlatego żąda ona od nas, abyśmy nie zwlekali, nie wciągali się w nawyki, nie trwali w przeciętności i lenistwie; żąda od nas, jak powiedziałby święty Augustyn, abyśmy byli oburzeni tym, co złe i mieli odwagę to zmienić; żąda od nas, abyśmy stali się pielgrzymami w poszukiwaniu prawdy, niestrudzonymi marzycielami - mówił dalej. 

Zaznaczył, że nadzieja, która rodzi się tej nocy, "nie toleruje lenistwa osób prowadzących zasiedziały tryb życia i gnuśności tych, którzy usadowili się we własnych wygodach"; "nie uznaje - stwierdził - fałszywej roztropności tych, którzy nie podejmują wyzwań w obawie przed kompromitacją i kalkulacją tych, co myślą tylko o sobie".

Ta nadzieja wymaga śmiałości i jest nie do pogodzenia ze spokojnym życiem tych, którzy nie protestują przeciwko złu i niesprawiedliwościom popełnianym kosztem najuboższych - podsumował.

Jak mówił Franciszek, Rok Święty wzywa do duchowej odnowy i zobowiązuje do przemiany świata, aby naprawdę był to czas nadziei i Jubileuszu.

Na placu Świętego Piotra zgromadziło się około 25 tys. osób, które uczestniczyły w mszy transmitowanej na telebimach.

W Boże Narodzenie w południe papież wygłosi natomiast świąteczne orędzie i udzieli błogosławieństwa Urbi et Orbi, czyli miastu i światu.