Spora część naszych olimpijczyków wieczorem wyleciała z Warszawy do Pekinu. W tym gronie była także panczenistka Natalia Czerwonka - srebrna medalistka z Soczi w rywalizacji drużynowej. Jakie emocje towarzyszyły doświadczonej zawodniczce tuż przed wylotem i jak zareagowała na propozycję, by wspólnie ze Zbigniewem Bródką pełnić funkcję chorążego naszej reprezentacji?

Dla Natalii Czerwonki to będą już kolejne igrzyska olimpijskie. Panczenistka na kilka godzin przed wylotem do Pekinu była pełna pozytywnych emocji, ale też świadoma, że codzienna egzystencja na miejscu nie będzie prosta.

Czuję ogromną radość, ale ona wiąże się z ogromną niepewnością dnia jutrzejszego. Niby wszyscy jesteśmy wyluzowani, bo przeszliśmy po dwa testy na covid, ale na miejscu na lotnisku w Pekinie czeka nas kolejny test. Przed nami więc kolejne stresujące momenty. Rok temu przeżyliśmy bańkę podczas mistrzostw świata. Czuliśmy się tam bezpiecznie. Teraz jest nerwowo. Także w naszym zespole stwierdzono przypadki koronawirusa. Mam nadzieję, że Karolina Bosiek i Damian Żurek do nas dołączą. Ja sama wczoraj przeżyłam chwile grozy. Miałam niejednoznaczny wynik testu. Musiałam czekać na dodatkowy wynik, ogromne nerwy, ból głowy. To był koszmarny dzień. Dopiero dziś się trochę wyluzowałam - mówiła Czerwonka.

Podczas ceremonii otwarcia igrzysk olimpijskich Natalia Czerwonka wspólnie ze Zbigniewem Bródką będzie chorążym reprezentacji Polski. Jak zareagowała na propozycję i czy odczuwa dumę związaną z tym wyróżnieniem?

To przede wszystkim duma i ogromna radość. I ja, i Zbyszek dziękujemy za to wyróżnienie. Będziemy szli razem. Jestem dumna, że obok mnie będzie Zbyszek. Oboje jedziemy po raz czwarty na igrzyska. Nasza przygoda zaczęła się w Vancouver w 2010 roku. Jesteśmy spełnionymi sportowcami, mamy olimpijskie medale. To dla nas ogromne wyróżnienie - zapewniała Czerwonka.

W ostatnich miesiącach nasi panczeniści osiągali bardzo dobre wyniki w Pucharze Świata. Czy na igrzyskach biało-czerwonych stać na medal?

Bardzo w to wierzę, bo jadąc na igrzyska w Soczi gdzie zdobyliśmy tyle medali, mieliśmy też sukcesy w Pucharze Świata. Wyniki był systematyczne, czymś poparte. Teraz jest podobnie. Natalia Maliszewska w short-tracku każdy Puchar Świata kończy na podium. Piotrek Michalski to świeżo upieczony mistrz Europy, który dzięki temu uwierzył w sobie. Andżelika Wójcik wygrała zawody Pucharu Świata na 500 metrów. Chciałabym zaznaczyć, że to zasługa tego, że po latach mamy w końcu kryty tor lodowy w Polsce - podkreśla Czerwonka.


Opracowanie: