Koszykarze Zachodu pokonali Wschód 152:149 w Meczu Gwiazd ligi NBA, który rozegrano w Orlando. Najlepszym graczem spotkania wybrano Kevina Duranta z Oklahomy City Thunder. Wspaniały występ zanotował także Dwyane Wade z Miami Heat.
Spotkanie najlepszych zawodników ligi było promocją efektownej i pięknej koszykówki. Poszaleć mógł choćby wspomniany Kevin Durant, który zdobył 36 punktów i popisał się kilkoma efektownymi wsadami. Dzielnie wspierał go Kobe Bryant z Los Angeles Lakers. Rzucający obrońca, dla którego był to czternasty występ w Meczu Gwiazd, zdobył 27 punktów. Pięć mniej uzyskała wschodząca gwiazda ligi - Blake Griffin z Los Angeles Clippers.
Słabo zaprezentowali się środkowi Zachodu, z którymi o udział w Meczu Gwiazd rywalizował Marcin Gortat. Wybrany do pierwszej piątki głosami kibiców Andrew Bynum z Lakers spędził na parkiecie pięć minut i nie zdobył punktów, a rezerwowy (wybrany przez sztab trenerskim) Marc Gasol z Memphis Grizzlies zagrał przez 13 minut i uzbierał 4 "oczka".
Zdecydowanie lepiej wypadli środkowi ze Wschodu. Dwight Howard zdobył 9 punktów i zebrał 10 piłek. Koszykarz na parkiecie spędził półgodziny, co zapewne było ukłonem w stronę kibiców Orlando Magic.
W przegranej ekipie na brawa zasłużył LeBron James z Miami Heat - 36 punktów. Niecodziennym wyczynem popisał się za to jego kolega z zespołu Dwayne Wade, który zanotował trzecie w historii All-Star Game triple-double (w trzech elementach gry uzyskał wynik co najmniej 10). Zdobył 24 punkty, zebrał 10 piłek i miał 10 asyst. Wcześniej ta sztuka podczas meczu gwiazd udała się jedynie Michaelowi Jordanowi (1997) i LeBronowi Jamesowi (2011).