Trzykrotna złota medalistka zimowych igrzysk olimpijskich w Soczi Marit Bjoergen zapowiedziała, że teraz jej celem jest zdobycie - po raz czwarty w karierze - Pucharu Świata w biegach narciarskich. Norweżka przyznała też, że poważnie myśli o macierzyństwie.
Czas leci, a ja staję się coraz starsza i zaczynam poważnie myśleć o macierzyństwie. Na pewno wystartuję w przyszłorocznych mistrzostwach świata w Falun, a później się zastanowię. Przerwa nie wchodzi w grę, ponieważ po urodzeniu dziecka do biegania już nie powrócę - powiedziała dziennikarzowi telewizji NRK. Bjoergen przyznała, że w Soczi przeżywała "straszne" chwile i myślała o "nieudanej olimpiadzie".
Najpierw nie wyszedł mi sprint, a po słabym występie na 10 kilometrów techniką klasyczną i tragicznej sztafecie miałam wszystkiego dosyć. Byłam załamana. Wpadłam w pesymistyczny nastrój, zamknęłam się w pokoju, płakałam i bez przerwy dzwoniłam do Norwegii - do mojej rodziny i partnera życiowego. Dopiero po zwycięstwie w sprincie drużynowym wróciła mi motywacja do dalszej walki i teraz przed następnymi zawodami Pucharu Świata jest naprawdę wielka - dodała.
W klasyfikacji generalnej Bjoergen zajmuje trzecie miejsce za dwoma koleżankami z reprezentacji - do prowadzącej Therese Johaug ma stratę 206 punktów, a do Astrid Uhrenholdt Jacobsen - 19. Do końca sezonu pozostały zawody w Lahti (1-2 marca), Drammen (6 marca), Oslo (9 marca) i Falun (14-16 marca).
Bjoergen zdobyła PŚ w sezonach 2004/2005, 2005/2006 i 2011/2012. Zdaniem ekspertów NRK czwarty triumf w karierze zawodniczki jest możliwy, ponieważ Johaug nie jest najmocniejsza w sprintach, a tych pozostały trzy - w Lahti, Drammen i Falun.