W tabeli dzieli je zaledwie jeden punkt. Niektórzy mówią, że będzie to nie tylko hit kolejki, ale też hit całego sezonu. Broniący tytułu i prowadzący w tabeli piłkarze Manchesteru City podejmą wicelidera Liverpool. To mecz, który może praktycznie rozstrzygnąć o mistrzostwie. „Kto wie, czy to nie mecz dekady” – mówi w rozmowie z RMF FM dziennikarz telewizji Canal+ Sport i specjalista od angielskiej Premier League – Przemysław Pełka.
W tabeli drużyny te dzieli tylko punkt. Jeśli "The Citizens" utrzymają przewagę, to będą bardzo blisko czwartego w ostatnich pięciu latach tytułu. Do końca sezonu nie zagrają już bowiem z żadną czołową angielską ekipą. Teoretycznie najtrudniej w kalendarzu wygląda wyjazdowe spotkanie z West Ham United w 37. kolejce.
Liverpool ma trudniejszy terminarz - przed nim jeszcze mecze na własnym terenie z Manchesterem United (33. kolejka) i Tottenhamem Hotspur (36. kolejka). Trener "The Reds" Juergen Klopp nie podziela jednak opinii, że ten mecz zadecyduje o mistrzostwie.
Jeśli wygramy, to będziemy mieli dwa punkty przewagi. Naprawdę ktoś uważa, że to czyni sprawę rozstrzygniętą? Bez wątpienia to bardzo ważny mecz i nawet jakbyśmy mieli kilkanaście punktów straty, to jestem przekonany, że nadal byłoby to dobre spotkanie - stwierdził szkoleniowiec Liverpoolu.
Obie ekipy prezentują się w tym sezonie rewelacyjnie. Liverpool i Manchester City są hegemonami angielskiej Premier League. W Lidze Mistrzów natomiast są blisko awansu do półfinału. W pierwszych ćwierćfinałach Liverpool wygrał na wyjeździe z Benficą Lizbona 3:1, a Manchester u siebie z Atletico Madryt 1:0.