Prowadzący w tabeli hiszpańskiej ekstraklasy piłkarze Barcelony pokonali w 22. kolejce przed własną publicznością wicelidera Atletico Madryt 2:1, robiąc duży krok w stronę tytułu mistrzowskiego. Przed tym spotkaniem oba zespoły miały po 48 punktów.

Prowadzący w tabeli hiszpańskiej ekstraklasy piłkarze Barcelony pokonali w 22. kolejce przed własną publicznością wicelidera Atletico Madryt 2:1, robiąc duży krok w stronę tytułu mistrzowskiego. Przed tym spotkaniem oba zespoły miały po 48 punktów.
Mecz Barcelona-Atletico /MARTA PEREZ /PAP/EPA

Ekipa z Katalonii teraz wyprzedza sobotnich rywali o trzy, a ponadto ma jeszcze do rozegrania (17 lutego) zaległy mecz ze Sportingiem Gijon.

Pierwsi gola zdobyli jednak goście - już w 10. minucie na listę strzelców wpisał się Coke. 20 minut później wyrównał Argentyńczyk Lionel Messi, a kilka minut przed końcem pierwszej połowy na 2:1 trafił Urugwajczyk Luis Suarez. Było to jego 19. trafienie w La Liga w tym sezonie - jest liderem klasyfikacji najskuteczniejszych i wyprzedza o dwie bramki Francuza Karima Benzemę z Realu Madryt. "Królewscy" swój mecz z Espanyolem Barcelona rozegrają w niedzielny wieczór.

Na Camp Nou tego dnia więcej bramek już nie padło, ale to nie był wcale koniec złych wiadomości dla Atletico. Goście zobaczyli dwie czerwone kartki - najpierw boisko musiał opuścić Brazylijczyk Filipe Luis (44.), a później ten sam los spotkał Urugwajczyka Diego Godina (65.). Na domiar złego kwadrans przed ostatnim gwizdkiem kontuzji kolana doznał sprowadzony na początku stycznia z Celty Vigo Argentyńczyk Augusto Fernandez.

To już czwarty kolejny mecz, którego Atletico nie potrafiło wygrać. W tym czasie zremisowało dwukrotnie 0:0, w tym raz z Celtą Vigo, której w rewanżu uległo 2:3 i odpadło z rozgrywek o Puchar Hiszpanii. Z kolei Barcelona odniosła ósme zwycięstwo z rzędu.

(mal)