„Wczorajsze incydenty oznaczają koniec kibicowskich wyjazdów zagranicznych na mecze europejskie w dotychczasowej formie” – ogłaszają władze Legii Warszawa. To efekt starć pseudokibiców stołecznego klubu z policją w Madrycie przed meczem z Realem. Zatrzymano 12 osób, będą sądzone za czynną napaść na policjantów.

„Wczorajsze incydenty oznaczają koniec kibicowskich wyjazdów zagranicznych na mecze europejskie w dotychczasowej formie” – ogłaszają władze Legii Warszawa. To efekt starć pseudokibiców stołecznego klubu z policją w Madrycie przed meczem z Realem. Zatrzymano 12 osób, będą sądzone za czynną napaść na policjantów.
Interwencja policji wobec kibiców Legii Warszawa w okolicy stadionu Santiago Bernabéu /Bartłomiej Zborowski /PAP

Klub przestanie zamawiać bilety dla swoich fanów, które później są rozprowadzane przez stowarzyszenie kibiców Legii Warszawa. To najprawdopodobniej utrudni albo wręcz uniemożliwi wielu osobom wyjazd na zagraniczne mecze.

Kibice będą mogli próbować indywidualnie kupić bilety, ale w praktyce odpada wyjazd w dużej zorganizowanej grupie. Te nowe zasady mają obowiązywać już w trackie najbliższego meczu wyjazdowego z Borussią Dortmund. Legia najpewniej zamówi najwyżej 100 biletów.

Większość fanów mistrzów Polski, którzy w czwartek staną przed sądem, jest oskarżonych o czynną napaść na funkcjonariuszy madryckiej policji.

Hiszpańskie media w środę dużo miejsca poświęcają fanom Legii. Przypominają, że w efekcie wtorkowych starć z policją pod stadionem Realu rannych zostało osiem osób, a dwunastu chuliganów z Warszawy aresztowano.

Wcześniej, we wtorek przed południem, policja zatrzymała w Madrycie trzech Polaków. Postawiono im zarzuty zakłócania porządku, wandalizmu, próby kradzieży oraz ataku na dwie kelnerki.

Stacja TVE24 i telewizja Mega często prezentują w środowych wydaniach wiadomości materiały filmowe ze starć kibiców Legii z hiszpańską policją. Także serwisy internetowe i gazety twierdzą, że winnymi zdarzenia, do którego doszło we wtorek wieczorem na ulicy przylegającej do stadionu Realu, są Polacy.

Do zamieszek doszło w momencie, gdy autokar z piłkarzami Legii wjeżdżał na Santiago Bernabeu. Służby próbowały zrobić wolną przestrzeń koncentrując Polaków w jednym miejscu. Przepychanki przerodziły się w starcia z policją. Funkcjonariusze zostali zaatakowani przez ‘ultrasów’. Rzucano butelkami i prowizorycznym ogrodzeniem - relacjonował wieczorne zajścia przed stadionem Realu serwis "20 Minutos".

Z kolei fani warszawskiej ekipy uważają, że głównym sprawcą agresywnych wydarzeń jest policja, która rozdrażniła legionistów swoim prowokacyjnym zachowaniem. Za eskalację napięcia winią też hiszpańskie media.

Od kilku dni dziennikarze w Hiszpanii karmią swoich widzów informacjami o ‘najniebezpieczniejszych na świecie kibicach Legii’. Niepotrzebnie podkręcano w ten sposób atmosferę i wysyłano nadmierną liczbę funkcjonariuszy do rzekomej ochrony meczu - powiedział Marek, kibic Legii.

Według hiszpańskich mediów policja skierowała do zapewnienia bezpieczeństwa ponad 2000 funkcjonariuszy, czyli o ponad 500 więcej niż na El Clasico z FC Barceloną.

Hiszpańskie media przypominają, że szybki proces legionistów nie jest pierwszym na Półwyspie Iberyjskim. Odnotowują, że w lutym 2012 roku po spotkaniu Legii ze Sportingiem w Lidze Europy przed sądem w Lizbonie również za chuligańskie wybryki stanęło kilkunastu polskich kibiców.

We wtorkowy wieczór Legia przegrała w Madrycie z Realem 1:5 w trzeciej kolejce fazy grupowej Ligi Mistrzów.


(j.)