Nie będzie zmiany na stanowisku trenera piłkarskiej reprezentacji Polski. Nic się nie zmieniło. Pan trener Beenhakker ma zaufanie moje i całego kierownictwa Polskiego Związku Piłki Nożnej - zapewnił prezes Grzegorz Lato. Holenderski szkoleniowiec ma w tej chwili tylko jeden cel - zakwalifikowanie „biało-czerwonych” do mistrzostw świata 2010 r.

Lato na konferencji prasowej musiał tłumaczyć się swoje wcześniejsze wypowiedzi o możliwej zmianie trenera. Mówił, że to tylko insynuacje i domysły. Po dzisiejszym spotkaniu obaj panowie zapewniali, że współpraca jest i będzie wzorowa.

Leo Beenhakker wytłumaczył swoje tajemnicze zniknięcie po ostatnim meczu reprezentacji. Chciałem być daleko od wyborów w PZPN, bo moje zadanie to kwalifikacja polskiej drużyny do mistrzostw świata - stwierdził.

Jak napisał dzisiejszy „Dziennik”, dni Beenhakkera na stanowisku selekcjonera reprezentacji Polski wydają się policzone. Gazeta stwierdziła, że Lato nigdy nie był zwolennikiem zatrudniania przez PZPN obcokrajowca i teraz jako prezes związku będzie tylko czekał na pierwszy pretekst, aby pozbyć się Holendra.

Los Leo przypomina obecnie los sapera na polu minowym. Może pomylić się tylko raz, bo więcej okazji mieć już nie będzie. Bardzo prawdopodobny - zdaniem "Dziennika" - jest scenariusz, że Beenhakker pozostanie selekcjonerem reprezentacji do pierwszego potknięcia w eliminacjach mistrzostw świata (najbliższe spotkania odbędą się w marcu 2009 r.). Chyba, że wcześniej sam zrezygnuje.