"Robert Kubica zrobił na wszystkich wrażenie". "Udany krok polskiego kierowcy w stronę powrotu do Formuły 1". Tak francuska prasa komentuje dziś testy Kubicy w bolidzie Renault na węgierskim torze Hungaroring. Brytyjscy komentatorzy z kolei zwracają uwagę m.in. na największą w porannej sesji liczbę okrążeń przejechanych przez Polaka i podkreślają, że prowadził bardzo konsekwentnie.
Sprawdzian na Hungaroringu był dla Roberta Kubicy krokiem w kierunku powrotu do rywalizacji w mistrzostwach świata Formuły 1. Polak startował w tym cyklu w latach 2006-2010, wygrał w tym czasie jeden wyścig: w Montrealu w 2008 roku. Jego karierę w F1 przerwał jednak dramatyczny wypadek z lutego 2011: Kubica rozbił się na trasie Rajdu Ligurii. Odniósł w tym wypadku poważne obrażenia: m.in. stracił częściowo władzę w prawej ręce.
Teraz 32-latek walczy o powrót do F1. Przy okazji jego występu w testach na Hungaroringu wyliczono, że rozbrat Kubicy z Formułą 1 trwał 2372 dni.
W porannej sesji Polak pokonał 74 okrążenia - najwięcej w stawce, a jego najlepszy w tej sesji wynik to 1.19,681. W sesji popołudniowej Kubica dołożył jeszcze 50 "kółek" i zszedł z czasem do 1.18,527. Był to - jak zaznaczył team Renault - najlepszy rezultat w historii jego występów na węgierskim obiekcie, a także czwarty wynik dnia.
Po doskonałym występie Polaka we francuskiej prasie sportowej aż zawrzało od spekulacji nt. szybkiego powrotu Kubicy do stajni Renault.
Renomowany dziennik "L'Équipe" podkreśla, że hipoteza ta wywołuje tak wiele emocji, że już wcześniej zmusiło to przedstawicieli Renault do uspokojenia nastrojów wśród dziennikarzy. Szef teamu podkreślał wówczas, że chodzić może raczej o plany długofalowe, a nie o doraźne zmiany w ekipie.
"L'Équipe" jednak nie do końca wierzy w to stanowisko i sugeruje, że szybki powrót Roberta Kubicy do Renault jest jak najbardziej możliwy, bo Polak udowodnił, że nie stracił woli walki, i robi szybkie postępy.
Nowe testy, nowy sukces - komentuje renomowana gazeta.
Brytyjscy komentatorzy z kolei największą uwagę zwracają na fakt, że Kubica pokonał aż 142 okrążenia, w tym 74 w porannej sesji - czyli więcej niż inni uczestnicy testów. Imponuje również czwarty czas dnia, jaki uzyskał.
Uwagę Brytyjczyków zwrócił także sam bolid Polaka - tegoroczny model Renault - i upał, w jakim kierowcy zmuszeni byli się ścigać: termometry wskazywały momentami nawet 36 stopni Celsjusza, a temperatura toru dochodziła do 54 stopni.
Brytyjscy komentatorzy podkreślają, że Kubica prowadził bolid, jakby nie doznał wcześniej tak poważnej kontuzji. Dokładnie analizują poszczególne okrążenia w jego wykonaniu, dochodząc do wniosku, że kierował bardzo konsekwentnie.
Wszyscy są pod wrażeniem ducha walki Polaka i jego determinacji, by powrócić do wyścigów Formuły 1.