Na węgierskim torze Hungaroring zakończyły się oficjalne testy Formuły 1, w których po raz pierwszy od poważnego wypadku przed sześcioma laty zobaczyliśmy naszego kierowcę Roberta Kubicę. Od tego występu zależy, czy wróci on na stałe do ścigania się z najszybszymi kierowcami świata.
Podczas dzisiejszych testów Robert Kubica udowodnił, że jest bardzo szybki. Znalazł się wśród czterech najszybszych kierowców. Na dodatek jest w znakomitej formie - przejechał w potwornym skwarze dwa razy więcej okrążeń, niż ma zazwyczaj wyścig Formuły 1.
Kubica udowodnił też, że nikt nie ma takich kibiców, jak on. Tysiące polskich kibiców na trybunach Hungaroringu wzbudzały podziw i zazdrość innych ekip. Robert pokazał na co go stać i że może włączyć się do rywalizacji z najlepszymi. Teraz do zespołu Renault należeć będzie decyzja, kiedy mu na to pozwolić.
W porannej sesji Polak pokonał 74 okrążenia - najwięcej w stawce, a jego najlepsze osiągnięcie to 1.19,681. W sesji popołudniowej dołożył jeszcze 50 "kółek" i zszedł z wynikiem do 1.18,527, co - jak zaznaczył team Renault - było najlepszym rezultatem w historii jego występów na węgierskim obiekcie. We wtorek autem Renault jeździł Kanadyjczyk Nicholas Latifi, a jego najlepszy czas okrążenia to 1.20,302.