Kadry kobiet i mężczyzn zagrają na początku lipca (1-3.07) pod Wawelem w mistrzostwach Europy w siedmioosobowej odmianie rugby. "Celujemy jak najwyżej - gramy przed własną publicznością i w naszym mieście" - mówią zawodnicy reprezentacji Marcin Morus i Mateusz Polakiewicz w rozmowie z Tomaszem Staniszewskim.
W Krakowie fajnie byłoby pokazać jak najbardziej widowiskowy styl gry - dużo pojedynków jeden na jeden, dużo ścigania się z przeciwnikiem - tak o planach na ten polski turniej mówi Marcin Morus. Razem z Mateuszem Polakiewiczem podkreślają - mistrzostwa Europy to prawdziwy maraton, dlatego ciężko wskazać zwycięzcę. To są "siódemki", nie wiadomo co może wydarzyć się na boisku. Zależy to nie tylko od wyniku poszczególnych meczów, ale i tego czy uda się w nich uniknąć kontuzji - dodaje Polakiewicz. Razem z Marcinem Morusem są zawodnikami Juvenii Kraków - klubu, który do kadry "siódemek" wysyła najwięcej reprezentantów, bo poza nimi na ostatni turniej Costa Blanca 7's do Hiszpanii jechali też Andrii Lavtakov. Kontuzja wyeliminowała Krzysztofa Golę.
O szanse, marzenia, różnice między rugby siedmio- i piętnastoosobowym oraz o to, w której drużynie grając mocniej odczuwa się fizyczny kontakt z przeciwnikiem, pytał zawodników Tomasz Staniszewski.
Pod koniec maja reprezentacja Polski VII wywalczyła trzecie miejsce podczas turnieju Costa Blanca 7s - w niej znalazło się czterech zawodników Juvenii Kraków: Andrii Lavtakov, Arsenii Pastukhov, Mateusz Polakiewicz i Marcin Morus.
Przed naszymi reprezentantami na mistrzostwach Europy w Krakowie trudna rola, by dorównać kadrze kobiet. Nasze reprezentantki przystąpią do rywalizacji jako urzędujące wicemistrzynie Europy. W zeszłorocznych zawodach podopieczne Janusza Urbanowicza sięgnęły po srebrne medale, zdobywając pierwszy w historii polskiego rugby medal imprezy tej rangi, a kilka miesięcy później Biało-Czerwone wystąpiły w dwóch turniejach najbardziej prestiżowych rozgrywek rugby 7 na świecie, czyli World Rugby Sevens Series.
Druga od lewej na tym zdjęciu to Marta Morus - siostra Marcina Morusa. Ona i on są reprezentantami kraju. On gra w zespole "piętnastek" Juvenii Kraków, ona w drużynie "siódemek" z Gdańska -Biało-Zielonych Ladies, które w tym roku po raz 12 z rzędu zdobyły tytuł Mistrzyń Polski.
Teraz Mistrzostwa Europy rozgrywane są w Polsce, dla dziewczyn to najlepsza motywacja do tego, by pokazać się z jak najlepszej strony - podkreśla Marcin Morus.
W tej rozmowie z Marcinem i Mateuszem Polakiewiczem przypomnieliśmy turniej z 2019 roku Dubai Sevens. Na ten jeden z największych na świecie turniejów w rugby olimpijskim pojechali z Juvenią Kraków i napisali nowy rozdział w historii polskiego rugby, zajmując drugie miejsce w swojej kategorii U19 w jubileuszowej 50. edycji Emirates Dubai Rugby Sevens. W finale przegrali z południowoafrykańskimi Peregrines (14:22). Kiedy z murawy głównego stadionu schodzili po swoim meczu aktualni mistrzowie olimpijscy, reprezentacja Fidżi, na ich miejsce wybiegła siódemka Juvenii Kraków. Na trybunach siedziało wtedy kilkanaście tysięcy kibiców, którzy żywiołowo reagowali na efektowne akcje młodych rugbistów. I bardzo chcemy, żeby tak właśnie było na początku lipca podczas mistrzostw Europy w Krakowie.
Przypominamy - drugi turniej mistrzostw Europy w rugby 7 miał pierwotnie odbyć się w Moskwie, ale po inwazji tego kraju na Ukrainę został Rosjanom odebrany i dzięki skutecznemu polskiemu lobbingowi trafił do Krakowa. Fani tej dyscypliny sportu w naszym kraju po raz pierwszy mają więc okazję zobaczyć na żywo reprezentację Polski kobiet. Sprzedaż biletów na turniej ruszyła 10 czerwca. Przystępne ceny: 3-dniowy karnet kosztuje 30 złotych, 10 zł - karnet ulgowy. Bilety na poszczególne dni rozgrywkowe to 15 złotych - bilet normalny i 5 złotych - bilet ulgowy. Dostępne są za pośrednictwem serwisu Kup Bilet na stronie www.kupbilet.pl.
Zarówno w rywalizacji mężczyzn, jak i kobiet, w Krakowie wystąpi po dziesięć najsilniejszych reprezentacji ze Starego Kontynentu. Zabraknie oczywiście zawieszonych Rosjan i Rosjanek, jednak poza nimi na stadionie im. Henryka Reymana będziemy oglądać europejską czołówkę.
Wśród mężczyzn warto zwrócić uwagę na broniących tytułu Hiszpanów, którzy zarówno w rugby siedmioosobowym, jak i w klasycznej odmianie piętnastoosobowej zrobili ogromne postępy i coraz pewniej czują się w rywalizacji ze światowymi potęgami. Wyzwanie im rzucić może zawsze groźna Francja, jedna z nacji dominujących w rugby XV-to osobowym. O medale powinni powalczyć także Niemcy i Portugalczycy. Dla Polaków ćwierćfinał będzie dobrym wynikiem, choć na swoim podwórku zawsze mogą spróbować powalczyć o coś więcej. Poza tym w Krakowie zobaczymy także Belgię, Czechy, Gruzję, Litwę i Włochów.
Dużo większe apetyty mamy w rywalizacji kobiet. Podopieczne Janusza Urbanowicza są w gronie głównych kandydatek do medali! Na pewno nie będzie im łatwo, bo Biało-Czerwonym przyjdzie walczyć z takimi potęgami jak Francja, Irlandia czy Hiszpania, ale nasze zawodniczki, występujące po raz pierwszy przed swoimi kibicami będą piekielnie zmotywowane, by zająć medalową pozycję. W rywalizacji kobiet stawkę drużyn uzupełnią Belgia, Czechy, Rumunia, Szkocja i Walia.
Przejęty od Rosjan turniej to ważne wydarzenie dla całego polskiego rugby, które w ostatnich miesiącach ma doskonałą passę. Awans męskiej reprezentacji XV, kierowanej przez Chisa Hitta do Championship - a więc na bezpośrednie zaplecze Six Nations Cup w kwietniu stał się faktem. Sukcesy zawodniczek kadry kobiet Janusza Urbanowicza, w tym srebrny medal mistrzostw Europy, to również znakomita okazja do promocji tej dyscypliny sportu, której motto zawiera się w pięciu słowach - jedność, pasja, solidarność, dyscyplina, szacunek.
Turniej w Krakowie potrwa od 1 do 3 lipca. Zawody rozpoczną się w piątek (1.07) o godzinie 13:00 meczami kobiet, a zakończą męskim finałem, który będziemy mogli zobaczyć w niedzielę (3.07) o godzinie 17:15. W pierwszym dniu, kiedy będą trwały mecze eliminacyjne, zmagania potrwają do 21:15. W pozostałe dni rywalizację będzie można śledzić od 10:00 do 18:00.
Na piątek i sobotę przewidziane są mecze w dwóch grupach liczących po pięć drużyn. W niedziele zmagania rozpoczną się od spotkań o miejsca 5-8, a także od półfinałów. Finał rywalizacji kobiet przewidziany jest na 16:15, natomiast godzinę później o wygraną w turnieju powalczą panowie.
Rugby 7-osobowe to od 2016 roku olimpijska odmiana 15-osobowego rugby union. Spotkania w rugby rozgrywane są na prostokątnym trawiastym boisku, a jego maksymalne wymiary to 100 x 70 m. Często na tych samych boiskach rozgrywa się mecze piłkarskie. Pola punktowe znajdują się za ostatnią linią każdej połowy, a na samych liniach mamy zamontowane bramki. Bramka ma szerokość 5,6 metra i jest w kształcie litery H. Poprzeczka, nad którą musi przelecieć kopnięta piłka, zawieszona jest na wysokości 3 metrów. Minimalna wysokość słupów to 3,4 metra.
Różnice pomiędzy odmianą 7-osobową a 15-osobową są nieznaczne i wynikają z dostosowania zasad do mniejszej liczby graczy.
15-osobowe zespoły grają 40-minutowe połowy, zaś "siódemki" tylko siedem minut. W obu odmianach są dwie połowy na każde spotkanie.
W "siódemkach" po zdobyciu punktów rozpoczyna się grę, w "piętnastkach" rozpoczyna zespół, który punkty stracił.
W formacji młyna uczestniczy trzech zawodników w odmianie 7-osobowej i aż ośmiu graczy w "piętnastkach".
Szczegóły dotyczące przepisów i różnic znaleźć można TUTAJ.