Wszystkie środowe mecze piłkarskiej ekstraklasy zakończyły się wygranymi gospodarzy 2:1. Lech Poznań pokonał Lechię Gdańsk, Jagiellonia Białystok zwyciężyła Arkę Gdynia, a Ruch Chorzów okazał się lepszy od Polonii Bytom.
Dzięki zwycięstwu Lech Poznań nie traci dystansu do prowadzącej w tabeli Wisły Kraków. Ona we wtorek wygrała z Piastem Gliwice 4:1, Lech pokonał w środę Lechię Gdańsk. Pierwszą bramkę zdobył z rzutu karnego Bartosz Bosacki - jego strzał obronił Paweł Kapsa, ale piłka odbiła się od słupka i wpadła do bramki. Gdańszczanie wyrównali w 33. minucie, kiedy to Siergiej Kozans wykorzystał podanie Lukjanovsa z lewej strony i strzałem głową pokonał Krzysztofa Kotorowskiego. Bramkę na wagę zwycięstwa dla Lecha zdobył w końcówce meczu Sławomir Peszko.
W Białymstoku do przerwy górą byli goście z Gdyni. Bramkę zdobył w 37. minucie Joel Tshibamba, który precyzyjnie uderzył po ziemi z 16 metrów i pokonał Grzegorza Sandomierskiego. Wyrównał po godzinie gry świetnie spisujący się Kamil Grosicki, który wykorzystał sytuację sam na sam. Trzy punkty zostały w Białymstoku, bo w Jagiellonii gra Tomasz Frankowski - w 89. minucie wykorzystał on rzut karny.
Bohaterem meczu w Chorzowie okazał się Damian Świerblewski - zdobył dwie bramki i zapewnił chorzowianom zwycięstwo. Ale początek meczu należał do gości z Bytomia. W 18. minucie dośrodkowanie Miroslava Barcika wykorzystał Błażej Telichowski, który strzałem głową pokonał Krzysztofa Pilarza. W drugiej połowie na boisku pojawił się Świerblewski i to była bardzo dobra decyzja trenera. Najpierw wyrównał strzałem głową, a na kilka minut przed końcowym gwizdkiem sędziego dał Ruchowi zwycięstwo.