Dlaczego na koszulkach piłkarzy nie ma godła? Takie pytanie mają dziś zadać członkom zarządu PZPN działacze z regionów. Do nieformalnego spotkania ma dojść przed meczem Polska-Węgry w Poznaniu - ustaliła nasza reporterka Barbara Zielińska.
Brak orzełka na trykotach piłkarzy PZPN argumentował tym, że na koszulkach z godłem nie może zarabiać, a na koszulkach ze swoim znakiem - owszem. I właśnie to tłumaczenie budzi wątpliwości regionalnych działaczy PZPN. Jeżeli na koszulce znajduje się godło państwowe, to znak nie jest zastrzeżony. Ale cała pozostała część koszulki jest zastrzeżona, więc nie widzę sprzeczności - tłumaczy Dariusz Machiński z dolnośląskiego PZPN.
Jeżeli przedstawione przez zarząd argumenty dotyczące braku orła na koszulkach nie przekonają regionalnych działaczy, to ci będą się domagali jego przywrócenia. Taki wniosek będą chcieli przedstawić 25 listopada na walnym zgromadzeniu PZPN.
Mecenas Jacek Masiota uważa, że decyzja o usunięciu godła była błędna. Oczekuje, że sprawę uda się wyjaśnić jeszcze przed walnym zgromadzeniem PZPN. Jako członek zarządu wystosuję pismo do prezesa Laty, żeby natychmiast zmienił tę decyzję. A jeżeli nie chce zmienić, to zażądam wprowadzenia tego do porządku obrad na najbliższym zarządzie PZPN - zapowiada.
Zarząd zbiera się 24 listopada. Jeśli dzień później na walnym zgromadzeniu doszłoby do głosowania, to o losach godła będą decydować delegaci zwykła większością głosów.
Mimo że sprawa nabiera rozpędu, to piłkarska centrala jej nie komentuje. Dzisiaj mamy mecz z Węgrami. Mógłby pan się zająć czym innym? Ja naprawdę nie mam ochoty komentować takich rzeczy. Niech pan zadzwoni jutro po meczu - zbywa naszego dziennikarza Zdzisław Kręcina.
Możliwe jednak, że już niebawem i jego, i prezesa Latę, czeka o wiele cięższa batalia niż naszych piłkarzy w dzisiejszym meczu z Węgrami.