Nie wydaje mi się, żeby finał Ligi Mistrzów w Warszawie był realną sprawą. Bardziej prawdopodobny jest finał Ligi Europejskiej - mówi w rozmowie z dziennikarzem RMF FM Kubą Wasiakiem, prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej Zbigniew Boniek. Jeżeli chodzi o finał Champions League to jest protokół, który jasno mówi, że trzeba mieć stadion o pojemności chyba ponad 75 tysięcy widzów. My takich warunków nie spełniamy - podkreśla.
Kuba Wasiak: Czyszczenie stajni Augiasza, jak mówiono o związku, to męczące zajęcie?
Zbigniew Boniek, prezes PZPN: Nie, nie. Tak źle nie jest. Ja bym nie chciał takiej terminologii używać. Po prostu jesteśmy ekipą, która weszła w jakiś poprzedni układ i musi to kontynuować, a że wiele rzeczy jest do zrobienia w inny sposób, to wy to tak określacie.
Ile związek straci finansowo na zamieszaniu związanym z nową siedzibą?
Pewnie troszeczkę straci, ale nie wydaje mi się, żeby była to jakaś strata dramatyczna. Pewnie dużo więcej by stracił, gdyby tę siedzibę chciał dalej budować. Analizy firmy, która tym się zajmowała były porażające i straty były oszacowane na dziesiątki milionów euro. Na dzień dzisiejszy sprawa jest banalnie prosta: będziemy musieli się troszkę podogadywać z firmami, które miały to robić.
Polacy mają sparing z Macedonią. Jak pan ocenia wcześniejsze występy kadry Waldemara Fornalika?
Nie chciałbym się do tego ustosunkowywać. Z Waldkiem jesteśmy w częstym kontakcie. Słyszeliśmy się dzisiaj rano przed meczem. Pewnie usłyszymy się po meczu.
Cieszy pana te pięć punktów i trzecie miejsce?
Nie. Nie cieszy. Patrzyłem na mecz z Anglią. To, co mnie troszeczkę po tym meczu, tak lekko zasmuciło, to, fakt, że wszyscy byli zadowoleni po tym remisie. Dla mnie to guzik-prawda. My po prostu ten mecz powinniśmy wygrać, bo byliśmy lepsi. Ja muszę też powiedzieć, że jak kilka lat grałem w piłkę, w związku z tym mnie takie remisy, gdzie w środku czuję, że mogę wygrać, nie do końca satysfakcjonują. Na razie cieszmy się z tego. Zobaczymy, co będzie dalej.
Finał Ligi Mistrzów w Warszawie to realna sprawa?
Nie wydaje mi się. Na tym etapie czytam różne rzeczy i słyszę różne rzeczy. Wydaje mi się, że bardziej prawdopodobny byłby finał Ligi Europejskiej, natomiast, jeżeli chodzi o finał Champions League to jest protokół, który jasno mówi, że trzeba mieć stadion o pojemności chyba ponad 75 tysięcy widzów. My takich warunków nie spełniamy.
Euro 2020 odbędzie w kilkunastu miastach Europy. W polskich także?
Byłoby przyjemnie. Mam taką nadzieję, że będziemy mogli w ogóle wystartować w tej części przetargowej. Czy to będzie możliwe, to zobaczymy w marcu następnego roku, bo wtedy UEFA ma określić, jakie są zasady.
A pomysł Ekstraklasy na reformę rozgrywek. Ma być więcej spotkań, podział na grupy. Podoba się to panu?
Bardzo. Mi się to bardzo podoba, jest to bardzo ciekawe i fajne. Ja jako Zbigniew Boniek, i jako prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej uważam, że nasi piłkarze grają za mało meczy ważnych, za mało meczy o stawki, za mało meczy, w których muszą dać z siebie wszystko. Są do tego po prostu nieprzygotowani zarówno fizycznie, jak i mentalnie.
Pana główny cel jako prezesa na przyszły rok?
Chcielibyśmy jasno i przejrzyście zarządzać Polskim Związkiem Piłki Nożnej. Chcielibyśmy mieć jasną i przejrzystą strukturę. Chcielibyśmy zrobić w końcu centralną ligę juniorów. Nie zapomnijmy, że ci, co mają dzisiaj 16, 18 lat za 3-4 lata będą grali w reprezentacji.
Awans do Mistrzostw Świata to cel czy tylko marzenie?
Cel musi być dostosowany do rzeczywistości. Zostaliśmy wylosowani z czwartego koszyka w tej grupie. Szanse są, gdzieś tam zielone światełko w tunelu jest, jest dobry klimat, jest chęć i kibice na pewno przyjdą na mecz pomagać polskiej drużynie. Trzeba umieć tę szansę wykorzystać. Ale to bardziej rozpatruję w kategorii fajnej, sympatycznej niespodzianki niż takiego pewnika. Natomiast, jeżeli chodzi o Francję to jest pewnik: chcemy jechać do Francji.
A czego pan by życzył sobie i kibicom na święta i na Nowy Rok?
Zdrowia. Jak jest zdrowie, to wszystkie inne problemy są bardzo fajne. I mówię to panu dzisiaj. Kiedy - jak pan słyszy - mam troszeczkę głos Barry'ego White'a, bo jestem dość mocno przeziębiony. Jak mówi stare powiedzenie: "Jak Pan Bóg da ci zdrowie i masz głowę to wszystkie inne problemy możesz rozwiązać". Tego życzę sobie i wszystkim kibicom, w ogóle wszystkim Polakom.