Poważny wypadek w Tatrach. Turysta spadł spod szczytu Rysów i w ciężkim stanie został przetransportowany do szpitala w Nowy Targu.
Turysta prawdopodobnie poślizgnął się niedaleko szczytu i spadł żlebem po bardzo twardym zlodowaciałym śniegu blisko 300 metrów, po drodze uderzając o skały - relacjonuje dziennikarz RMF FM Maciej Pałahicki.
Mężczyzna doznał poważnych obrażeń, m.in. głowy, ale ratownicy, który pospieszyli mu z pomocą, podejrzewali także urazy wewnętrzne. Śmigłowcem przetransportowali go od razu do szpitala w Nowym Targu. Tam znajduje się odział neurologiczny, który zajmuje się tak poważnymi przypadkami.
Toprowcy ostrzegają kolejny raz, że wysoko w górach wciąż jest dużo śniegu, który po nocnych przymrozkach stał się bardzo twardy. Poruszać się po nim można tylko w rakach i z czekanem.
"W żlebach i miejscach zacienionych zalegają jeszcze spore płaty zmrożonego, starego śniegu, tak jest na przykład na szlaku na Zawrat, Świnicką Przełęcz oraz na Rysy - najwyższy szczyt polskich Tatr. Trzeba zwrócić szczególną uwagę na zapowiadany silny spadek temperatury - na najwyższych szczytach Tatr nawet do minus 10 stopni" - ostrzegał jeszcze wczoraj przewodnik tatrzański i edukator Tatrzańskiego Parku Narodowego Tomasz Zając.
W wyższych partiach gór, na sobotę wieczorem oraz na niedzielę, prognozowane są też przelotne opady śniegu.
Powyżej 1800 m nad poziomem morza obowiązuje cały czas pierwszy stopień zagrożenia lawinowego.
Turyści wybierający się na wycieczki do dolin reglowych do wysokości górskich schronisk nie potrzebują zimowego wyposażenia.
Podchodzący zielonym szlakiem od Wodogrzmotów Mickiewicza do schroniska w Dolinie Pięciu Stawów Polskich powinni być wyposażeni w raki.
Niebezpieczeństwem na tym szlaku jest zalegający duży płat zmrożonego śniegu koło wodospadu Siklawa.