Zamki i klucze są nie tylko użyteczne, mogą być też piękne. Przekonają się o tym, ci którzy odwiedzą Muzeum Narodowe we Wrocławiu. Od jutra na wystawie "Żelazny świat" można zobaczyć kilkaset wyrobów ślusarskich, wśród nich późnogotyckie klucze z kościoła św. Marii Magdaleny i klucz do zamka z epoki Wikingów.
To chyba najstarszy eksponat na wystawie - mówił kurator wystawy Tadeusz Fercowicz. Myślę, że powstał w IX wieku. Klucz jest kuty z żelaza, a uchwyt z brązu. Jego najważniejszym elementem są zęby. Te zęby musiał trafić w zamku na zapadki, podnieść je, żeby można było pociągnąć zasuwę - tak opisuje klucz Wikingów.
"Najmłodsze" eksponaty na wystawie to kłódki i klamka zamkowa z warsztatu Jaroslava Vonki, znanego mistrza kowalstwa artystycznego, działającego we Wrocławiu od 1903 r. do lat 40. XX w.
Dzięki ekspozycji można dowiedzieć, jak wyglądały i działały dawne systemy zamknięć. Po raz pierwszy prezentowane są skrzynie-sejfy na kosztowności, broń, dokumenty, pieniądze. Wśród nich - będąca dużą rzadkością - żelazna beczka na żołd z XVII w., a także skrzynie zdobione motywami egzotycznymi i pejzażami.
Jednym z najciekawszych obiektów jest zamek skrzynkowy wykonany w 1720 r. przez wrocławskiego mistrza ślusarskiego Alberta Nicolausa Spihrmana ozdobiony grawerowaną kompozycją herbową, opatrzony datą, nazwiskiem ślusarza i miejscem wytworzenia, co świadczy o tym, że był on dumny ze swojego wyrobu.
Zwiedzający zobaczą też klamki z XIX i XX wieku, które współcześnie są wypierane przez domofony.
Jak podkreśla dyrektor Muzeum Narodowego we Wrocławiu Piotr Oszczanowski "w fascynującym "Żelaznym świecie" odnajdujemy piękno zabytków, które wykonano w trudnym i wymagającym nie lada kunsztu materiale".
Wystawa potrwa do 23 października.