1,7 promila alkoholu w organizmie miał kierowca zatrzymany przez policjantów z wrocławskiej prewencji na drodze z Wrocławia do Oławy. Podczas prowadzonych czynności żona mężczyzny wyszła z auta, zaczęła chodzić po jezdni, znieważała policjantów i próbowała ugryźć jednego z nich.
Wracający ze służby policjanci zwrócili uwagę na suzuki, którego kierowca poruszał się całą szerokością jezdni. Funkcjonariusze zmusili go do zatrzymania się.
Po podejściu do auta policjanci wyczuli od 51-latka silny zapach alkoholu. Mężczyzna przyznał, że pił na imprezie plenerowej i ruszył w drogę powrotną do domu - poinformował Krzysztof Marcjan z sekcji prasowej wrocławskiej policji. Mieszkaniec powiatu oławskiego zachowywał się spokojnie, czego niestety nie można było powiedzieć o jego żonie, a zarazem pasażerce samochodu - dodał.
Kobieta nagle wyszła z pojazdu i zaczęła chodzić po jezdni, zachowując się arogancko i opryskliwie wobec funkcjonariuszy. Policjanci musieli siłą ściągąć 49-latkę z jezdni. Kobieta krzyczała, że "żyje w wolnym kraju", a agresja słowna zmieniła się w fizyczny atak na funkcjonariuszy: uderzyła i próbowała ugryźć jednego z nich.
Wezwani na miejsce policjanci z Oławy zatrzymali pijanego kierowcę i jego żonę. Za kierowanie samochodem pod wpływem alkoholu mężczyźnie grozi do dwóch lat więzienia, a za znieważenie funkcjonariusza rok.