Stołeczna prokuratura zakończyła śledztwo ws. 21-letniego Krzysztofa P., który w połowie października zeszłego roku wtargnął do siedziby PiS. Śledczy skierowali do sądu wniosek o umorzenie postępowania. Mężczyzna w chwili popełniania czynu był niepoczytalny.
Do zdarzenia doszło 25 października 2022 roku. Po godz. 15 do siedziby Prawa i Sprawiedliwości przy ul. Nowogrodzkiej w Warszawie próbował wtargnąć 21-latek. Gdy wszedł do budynku, zaczął grozić ochroniarzowi i uderzył pięścią w szklane drzwi. Na miejscu musiała interweniować policja, którą wezwali pracownicy ochrony. Krzysztof P. został zatrzymany.
W wyemitowanym wtedy przez TVP Info nagraniu z biura PiS widać było mężczyznę, który szybkim krokiem podchodzi do drzwi wewnątrz budynku, następnie kilkakrotnie szarpie za klamkę i puka. Kiedy drzwi zostają otwarte, na nagraniu słychać: "Ja do Kaczyńskiego, on wie o co chodzi". Po tym zdaniu ktoś z biura zamyka drzwi.
Mężczyzna powtarza: "Do Kaczyńskiego". Na pytanie, kto to jest Kaczyński, odpowiada: "Człowiek, do którego idę i wie, że do niego idę. Pan go zawoła, bo pan nie wie, o co chodzi" - mówi. W odpowiedzi na brak reakcji grozi osobie wewnątrz biura, że jeśli nie otworzy, to wybije szybę i ją zabije.
Na uwagę, że jest niepoważny, odpowiada: "Jestem najbardziej poważnym człowiekiem na świecie, a ty zaraz będziesz martwy. Wołaj Kaczyńskiego". Następnie mężczyzna uderza pięścią w drzwi, po czym otwiera je ktoś z biura PiS. Na filmie widać też, że dochodzi do szarpaniny na klatce schodowej budynku.
Teraz prokuratura przekazała, że pod koniec stycznia postępowanie przygotowawcze w tej sprawie zostało zakończone wnioskiem do sądu o umorzenie postępowania i zastosowanie środka zapobiegawczego. Mężczyzna w chwili popełniania czynu był bowiem niepoczytalny.