Sąd nie pozostawia suchej nitki na decyzji prokuratury okręgowej Warszawa-Praga wobec notariuszki z Sochaczewa zatrzymanej w głośnym śledztwie "gangu trucicieli". Odwiesił kobietę w czynnościach służbowych, a także skasował nałożoną przez śledczych kaucję oraz zakaz opuszczania kraju.
"Gang trucicieli", to grupa, która zdobywając zaufanie starszych osób truła swe ofiary, przejmując ich nieruchomości.
Prokuratura - jak twierdzi sąd - nie miała wystarczających dowodów, by uznać, że notariuszka popełniła przestępstwo. Co prawda brała udział w transakcji dotyczącej jednej z przejętych nieruchomości, dokonywanej przez podejrzanych o udział w gangu, jednak - zdaniem sądu - nie była w porozumieniu z oszustami.
Sąd twierdzi, że takich dowodów prokuratura w tej sprawie nie zaprezentowała - mówił adwokat notariuszki Bartosz Tiutiunik.
Jak usłyszał w prokuraturze reporter RMF FM Krzysztof Zasada, śledczy przyjmują do wiadomości decyzję sądu, która jest prawomocna. Podkreślają jednak, że status kobiety w postępowaniu się nie zmienia i wciąż jest podejrzaną o oszustwo.
W styczniu ujawniliśmy, że grupa zabójców wykorzystywała osoby starsze, z problemami zdrowotnymi, czy zadłużone.Zaprzyjaźniali się z pokrzywdzonymi, robili im zakupy, przynosili alkohol. Ustalono, że dzięki takiej "opiece" zdobywali zaufanie ofiar, następnie nakłaniali do notarialnego oświadczenia, że mogą ich reprezentować, by pomóc uporać się np. z zadłużeniem.
Jednocześnie poszkodowanym podawano alkohol skażony izopropanolem. Po jego spożyciu zmarło 6 osób.